Artykuł
Polityka bez fikcji

 

Można nazwać dzisiejszy okres życia polityczno-społecznego i moralnego okresem rewizjonizmu wobec tego, co od połowy wieku XVIII i przez cały wiek XIX uważane było powszechnie za „zdobycz” niezaprzeczalną czasów „oświeconych”, zmuszającą do jaskrawego odcięcia tych czasów od poprzedzającego je tysiąclecia. Rewizja, która w Italii i w Niemczech weszła już w stadium urzeczywistnienia, zaczęła się jako rewizja intelektualna już trzydzieści lat temu i kierunek polityczny tego rewizjonizmu z sympatią nawraca na tory tak zwanego ancien régime’u. Nie można czynić z tego powodu zarzutu wstecznictwa autorom, potępiającym „dogmaty” demokratyczne i republikańskie, gdyż demokracja i republika ukazały się 140 lat temu wśród hymnów pochwalnych na cześć polityków starożytnej Grecji i starożytnego Rzymu, przedstawionych tak, jak przedstawił ich stary Plutarch1. Rewizjonizm polityczny dzisiejszej doby jest reakcją, ale postępową; reakcja wsteczna, osiągnąwszy najwyższy punkt swego powodzenia koło r. 1820, oddawała szaniec za szańcem i gdyby nie pojawiła się realistyczna i nacjonalistyczna reakcja nowoczesna, to prawdopodobnie byłoby dzisiaj taki położenie, jakie przedstawił Krasiński w Nie-boskiej Komedii.

De Maistre, de Bonald, Stahl2, Bluntschli3 i inni myśliciele, którzy wygłosili szereg bardzo cennych, słusznych i praktycznych poglądów, ale ich uzasadnienie nie wystarczyło, stali jeszcze na okopach Świętej Trójcy, byli oni jeszcze tylko reakcją wsteczną i konserwatywną. J. J. Rousseau dał taki podręcznik myślenia politycznego, a Karol Marks dopełnił go takim podręcznikiem historiozofii i ekonomii politycznej, że przez półtoraset lat nie było wystarczających, racjonalnych argumentów przeciwko demokracji i ustrojowi republikańskiemu. Ustroje monarchiczno-tradycyjne utrzymywały się w wieku XIX jako siły faktyczne, ale nie miały dostatecznego umotywowania doktrynalnego, które by jednocześnie obwinąć można było we frazeologię przemawiającą do milionowych mas.

Prace niektórych wybitnych i twórczych uczonych wieku XIX sformułowały już w pewnym stopniu założenia, na których opiera się dzisiejszy ruch narodowo-realistyczny. Profesor belgijski Ahrens4 i prof. włoski Mancini5 są poprzednikami założyciela nacjonalizmu włoskiego, Corradiniego. Wskazanie zasadniczej różnicy między suwerennością narodu, a suwerennością ludu, stwierdzenie organiczności życia narodowego i organiczności teorii demokratyczno-republikań­skich jest wielką zasługą Ahrensa: „Suwerenność narodu, pisał Ahrens, trzeba przede wszystkim odróżnić od suwerenności ludu. Przez słowo naród rozumie się lud, ujęty w jedność i wewnętrznie zorganizowany, tymczasem za lud uważa się masę obywateli; naród to pojęcie organiczne, lud zaś to pojęcie atomistyczne tej samej istoty”. Teorię organiczności i suwerenności narodowej pogłębił w Italii prof. Mancini, we Francji zaś Ernest Renan6, który w swojej pracy La reforme intellectuelle stwierdzał: „Naród, jak i jednostka, jest to rezultat długiego okresu wysiłków, poświęceń i ofiar. Warunkiem koniecznym istnienia narodu jest posiadanie wspólnej sławy z przeszłości, wspólnej woli w teraźniejszości, dokonanie wspólne wielkich czynów i dalsza wola ich dokonywania”.

Coraz większe rozpowszechnianie się poglądów realistycznych, genetycznych, organicznych spowodowało wybuch rewolucji narodowych w środkowo-południowej Europie i przyczynia się do aktualności i potężnego uzasadnienia monarchii tradycyjnej, która nie umiała, nie mogła racjonalistycznie się bronić przez długie dziesiątki lat, a którą teraz ukazuje się jako konieczny, jakby przyrodzony system rządów. Prądy demokratyczne starały się monarchię albo znieść, albo tak przerobić, aby nie odpowiadała swojej naturze, zaś monarchie w rodzaju napoleońskiej przyczyniły się do sfałszowania pojęcia prawdziwej monarchii europejskiej. Wielka Rewolucja Francuska, z towarzyszącymi jej korowodami polityków, pseudo-historiozofów, poetów i romansopisarzy, pozbawiła świat możliwości oceniania najlepszego typu monarchii, a mianowicie, tradycyjnej monarchii francuskiej. Przyznać trzeba, że spisek międzynarodowy, który zaczął ujawniać swoją działalność mniej więcej od r. 1750, wiedział dobrze, gdzie uderzyć, kierując swoje uderzenie najpierw przeciwko Francji. Do obłędnego pojmowania systemów politycznych przyczyniło się ogromnie wynalezienie przez terrorystów „patriotyzmu” jakobińskiego i demokratycznej teorii narodowościowej. Przytoczyliśmy wyżej słowa Ahrensa, który doskonale się rozprawił z patriotyzmem jakobińskim, wymyślonym przez zbrodniczych fanatyków, którzy, obawiając się kary, popchnęli setki tysięcy obywateli do oddania życia bynajmniej nie za Francję, lecz za hasła kosmopolityczne i antyorganiczne. Wskutek Wielkiej Rewolucji Francuskiej monarchia w wieku XIX i na początku XX była reprezentowana i jednostronnie, i źle; był co prawda szereg monarchów bardzo wybitnych i ujawniały się nowe, bardzo mądre dynastie (Ludwik Filip, Edward VII, Wiktor Emanuel II7, dynastia Koburgów i Bernadotte), ale instytucja monarchiczna przeżywała okres dekadencji, pomimo tego, że niektóre stare dynastie wydały właśnie w tej epoce bardzo wybitnych przedstawicieli (Mikołaj I, Franciszek Józef8, Wilhelm II, Henryk V de Chambord, Filip VIII d’Orleans i Alfons XIII).

Ostatnią reakcją o charakterze zachowawczo-wstecznym, reakcją, nieopartą na racjonalistycznym i organicznym światopoglądzie nowoczesnego nacjonalizmu, były rządy gen. Primo de Rivera w Hiszpanii, które zakończyły się typowym przewrotem o charakterze zeszłowiecznym. Teraz przygotowuje się wielka reakcja narodowa we wszystkich krajach europejskich, a w szczególności we Francji.

Szereg rewelacyjnych dzieł politycznych i historycznych[1] ukazuje nam dzieje przedrewolucyjne i instytucje monarchiczne w zupełnie innym świetle niż to, które rozpowszechniali pisarze demokratyczni, liberalni i socjalistyczni. Ci pisarze, którzy byli po prostu sofistycznymi spekulantami, przedstawiali rzeczy tak, jakby „praca”, „naród” i „państwo” były wynalazkiem myśli rewolucyjnej i republikańskiej; tymczasem przecież maksymami Ludwika XIV, tego wzoru monarchów, były: „Przez pracę się króluje”, „Godność imienia francuskiego”, „Ja umieram, ale państwo zostaje”. Dopiero dyktatorzy (starożytność nazwała ich „tyranami”), którzy urozmaicili wiek anarchii republikańskiej, otoczyli władzę szeregami bagnetów; wbrew mniemaniu, rozpowszechnionemu przez demagogów, siła monarchii była przede wszystkim siłą uroku prawa i moralności: „Bez przymusu, bez żołnierzy, król jest słuchany”, oświadczał sam J. J. Rousseau. Fałszywe jest mniemanie, że to masy ludowe chciały rewolucji i republiki; ale więcej, jak dziesięć tysięcy ludzi tworzyło historię Francji, urządzając wszystkie rewolucje francuskie, z wielką rewolucją włącznie; również bardzo niewielkie mniejszości robiły rewolucje w innych krajach; ogół ludności ze zdziwieniem dowiadywał się o dokonaniach przewrotu. Dopiero rewolucje narodowe stały się wyrazem dążeń milionowych mas, które wzięły w nich naprawdę udział; rewolucje narodowe dokonały się legalnie i mają charakter antydemokratyczny i tradycjonalistyczny. Wodzowie rewolucji narodowych, będąc realistami, nie uważają wcale, że naród może się obejść bez instytucji tradycyjnych, bez organizacji wychowawczych i bez autorytetu. Najdoskonalsza teoria rewizjonistyczna naszego stulecia, wykładana przez „Action Française”, robi osią całego systemu polityczo-społecznego i moralnego monarchię dziedziczną i do tej konkluzji musi dojść każda rewolucja narodowa. Obrona światopoglądu spirytualistycznego, zachowanie narodu i państwa, hasło organiczności ustroju – te wszystkie postulaty rewolucjonizmu narodowego każą uznać ogromną wartość instytucji monarchicznych. Hitler, który dotychczas zachował ustrój nadany Niemcom przez Scheidemanna9 i Eberta10, uważa jednak, że biorąc rzecz po ludzku, monarchia jest instytucją doskonałą (Mein Kampf); Mussolini z całą stanowczością wypowiada się jako monarchista; pozwolimy sobie przytoczyć kilka syntetycznych uwag wodza faszyzmu o dynastii i o monarchii: „Każdy człowiek inteligentny, z dużym charakterem, może reprezentować naród i zarządzać jego sprawami. Sądzę jednak, że nie będzie po mnie Duce numer drugi – a gdyby nawet był, Italia nie podtrzymałaby go. Dynastia wyobraża całość autonomiczną: Król umarł, niech żyje Król. Bronię zawsze prerogatyw korony, jest to moim obowiązkiem, a zarazem czynię to z sentymentu, gdyż pełen jestem podziwu dla króla. Cenię go wysoko, jako patriota i człowiek kulturalny. Ale i korona broniła mnie lojalnie, zgodnie z konstytucją. W naszym państwie faszystowskim nie brak wolności dla jednostki, ma ona jej dość, więcej nawet, niż samotny człowiek, albowiem państwo broni ją, daje jej opiekę, ona zaś jest jego cząstką składową”.

Karol Maurras ze swoimi przyjaciółmi wskazuje na znaczenie monarchii, podkreślając, że jest ona „zachowawczynią i odnowicielką ojczyzny”, zaś republikanin wprawdzie jeszcze, ale otrząsający się z szeregu fikcji, Andre Tardieu, podnosi w swoich artykułach „konstruktywną rolę monarchii”. Multa renascentur – wśród odradzających się w ogniu doświadczeń idei, odradza się idea monarchii dziedzicznej, ukazująca się ideą odpowiadającą tym zadaniom, których urzeczywistnienie narzucają teraz państwom i narodom konieczności naszej epoki. Sprawa organizacji najwyższych organów państwa nie jest bynajmniej sprawą, wobec której można się zachowywać obojętnie, przeciwnie, jest to kwestia żywotna i pierwszorzędna. Nieusprawiedliwione jest zarówno topienie problemu politycznego w problemie ekonomicznym, który jest wobec czystej polityki wtórnym, jak i osądzanie ustrojów politycznych jedynie według ich zewnętrznej, technicznej strony. Ostatnie lata przedwojenne i dziesiątek lat przedwojennych wykazały niebezpieczeństwa przyćmiewania polityki przez programy gospodarcze, katastrofalne skutki zastępowania mężów stanu przez ekonomistów i przez różnych brasseurs d’affaires; te same lata wykazały błędność porównywania do siebie ustrojów politycznych o treści zasadniczo różnej; dyktatury i cezaryzmy nie są monarchiami, pomimo zewnętrznego podobieństwa przez umieszczenie jednostki na szczycie organizacji państwowej; tymczasowość, przemoc i stronność, to są cechy dyktatur republikańskich, przeciwstawiające je monarchiom dziedzicznym, których fundamentami są nadpartyjność, nadklasowość, stałość instytucji i ciągłość akcji.

 

 

Przypisy

 

1  Plutarch (ok. 50 n.e-ok.125 n.e.) – jeden z najwybitniejszych pisarzy greckich. Był autorem m.in. 76 Żywotów znanych mężów oraz 78 Moraliów.

2  Friedrich Julius Stahl (1802-1861) – teoretyk prawa i polityki o poglądach reakcjonistycznych. Wywierał silny wpływ na Fryderyka Wilhelma IV. W swoich pismach przeciwstawiał się prawu natury, niewierze w Boga, bronił również władzy absolutnej z bożej łaski oraz ortodoksji luterańskiej. Autor m.in. Die Philosophie des Rechts (1830-1837, 2 t.), Die Kirchenverfassung (1840), Der christliche Staat (1847) oraz Der Protestantismus als politisches Prinzip (1853).

3  Johann Kasper Bluntschli (1808-1881) – szwajcarski profesor historii prawa o poglądach konserwatywnych.

4  Henryk Ahrens (1808-1874) – profesor filozofii prawa, zwolennik prawa naturalnego.

5  Pasquale Stanislao Mancini (1817-1888) – włoski prawnik i polityk, profesor Uniwersytetu w Turynie. Po roku 1860 odegrał znaczącą rolę w ukształtowaniu porządku prawno-ustrojowego w zjednoczonym państwie włoskim (unifikacji prawa).

6  Ernest Renan (1823-1892) – francuski historyk, filolog i teolog, profesor w Collége de France, członek Akademii Francuskiej. Głosił tezę, że religia ma czysto ludzką genezę, natomiast Chrystus był jedynie najdoskonalszym z ludzi. Opublikował m.in. L’Histoire des origines du christianisme (1863-1883, t. 1-8).

7  Wiktor Emanuel II (1820-1878) – po abdykacji ojca król Sardynii, od 1861 r. pierwszy król zjednoczonych Włoch. W 1866 r. odzyskał Wenecję, a w 1870 r. Rzym.

8  Franciszek Józef I (1830-1916) – cesarz austriacki od 1848 r., w pierwszym okresie absolutysta, lecz po przegranej wojnie z Prusami, w 1867 r. przekształcił Austrię w monarchię austro-węgierską o ustroju konstytucyjno-parlamentarnym, z zakreśleniem szerokiej autonomii poszczególnych części państwa.

9  Philipp Scheidemann (1865-1939) – polityk niemiecki, okresu Republiki Weimarskiej, był członkiem Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, w 1919 r. piastował urząd kanclerza. Proklamował powstanie republiki.

10         Friedrich Ebert (1871-1925) – niemiecki polityk o poglądach socjalistycznych, był ostatnim kanclerzem Cesarstwa Niemieckiego oraz od 1918 r. pierwszym prezydentem Republiki Weimarskiej.



[1]   Praca publicystyczna Karola Maurrasa, skupiona w wydanym świeżo Dictionnaire politique et critique i jego Enquête sur la monarchie, Napoleon pour la France etc.; Funk BrentanoLe Roi, L’ancien régime; Jacques BainvilleHistoire de France, Napoléon; Pierro CarrotteLe révolution française, Le siècle de Louis XV; Louis MadelinLa Révolution.

Najnowsze artykuły