Artykuł
Polska przyczółkiem mostowym w polityce i gospodarstwie

 

I.

 

Dzięki tysiącletniej historii i kulturze duchowej Polacy, należący do narodów cywilizacji zachodniej, byli przez setki lat najsilniejszym i najbardziej eksponowanym narodem na wschodniej peryferii tej grupy narodów. Takimi są i dzisiaj. Z własnych skłonności weszli Polacy w krąg cywilizacji zachodniej, własnymi siłami na okrainach Europy centralnej zbudowali kwitnące państwo, świetne centrum własnym charakterem przetworzonej kultury zachodniej i utrzymali je przez setki lat mimo najniekorzystniejszego położenia geograficznego.

Główny front od początków historii skierowany był przeciw wschodowi. Z sąsiadami zachodnimi wchodzili w konflikty tylko o tyle, o ile musieli od czasu do czasu bronić się przed ich „parciem na wschód” (Drang nach Osten). Państwo polskie było największą i najsilniejszą fortecą Europy przeciw elementarnemu „parciu na zachód” Mongołów, potem Tatarów i Turków, jeszcze później przeciw rosnącemu niepowstrzymanie mongolsko-moskiewskiemu caryzmowi: najpewniejszym wałem ochronnym przeciw zalewowi aryjskiej Europy zachodniej i centralnej przez ludy mongolskie i turańskie i silnie z tymi elementami pomieszane plemiona słowiańskie Europy wschodniej.

Gdy Polska została podzielona z powodu niekorzystnego położenia geograficznego, z powodu chwilowej słabości swojej organizacji państwowej i dążeń zaborczych silniejszych swoich sąsiadów – mimo tego, że w tych właśnie ostatnich latach swej niezawisłości okazała zdumiewającą siłę odradzającą – świadomość wspólnoty interesów całych grup narodowych, świadomość nowego niebezpieczeństwa, wyrosłego na wschodzie, nie były jeszcze rozwinięte. Tak dokonanym został rozbiór Polski wbrew najżywotniejszym interesom Europy centralnej, tak zabrakło z początkiem XX wieku wielkiego „przyczółka mostowego”, którego istnienie nie dopuściłoby może do wojny światowej, a z wielkim prawdopodobieństwem nie dopuściłoby do niej Rosji.

Jednym z owoców wieku XIX jest koncentracja, tworzenie zwartych grup w gospodarce, polityce i urządzeniach państwowych. Centralna Europa zdawała sobie sprawę, że ten proces koncentracji rozwija się na zachodzie i wschodzie w sposób niebezpieczny. Świadomość ta Europy centralnej stała się szczególnie czujną w dobie toczącej się wojny i działa jako ostrzeżenie na przyszłość – bez względu na słusznie oczekiwane i upragnione zwycięstwo. W ten sposób od połowy w. XIX zaczął się proces łączności całych grup narodowych, skrystalizowany w obecnej wojnie pod kątem widzenia interesów wspólnych, który musiał wziąć na uwagę historyczną rolę Polski: rolę trwałego umocnienia politycznego u granic Europy centralnej przeciw Europie wschodniej, przeciw Rosji.

To obudzenie się świadomości Europy centralnej w stosunku do sprawy polskiej, przejawiło się najjaśniej w następujących słowach hr. Juliusza Andrassy’ego[1] („Neue freie Presse” z dn. 7 XI 1915 roku): „Nie podlega wątpliwości, że sprawę polską tylko wtedy sprawiedliwie i słusznie rozważać potrafimy i w ten sposób, ażeby to oznaczało przyrost sił, ażeby Europa centralna pozyskała nową podporę, a nie nowego wroga, jeżeli nie będzie nami kierował ani specjalny niemiecki, ani specjalny austriacki, ani specjalny węgierski punkt patrzenia, ale pokieruje nami stanowisko Europy centralnej, jeżeli zatem takie rozwiązanie znajdziemy, które pozyska Polaków najpewniej dla Europy centralnej, które zarazem uczyni z Polski wał ochronny na wschodzie Europy centralnej”.

Świadomość tej wielkiej misji historycznej dla interesu własnego, jako też dla interesu Europy centralnej (nieraz na przekór Europie centralnej) nigdy w Polsce nie wygasła; jest ona dzisiaj tak samo czujna, jak przed wiekami. Dzięki postępującej demokratyzacji i oświacie ludu świadomość ta staje się coraz więcej właściwą wspólną całego narodu. Poszczególne objawy, które mogłyby temu przeczyć, należy sprowadzić jedynie i wyłącznie do reminiscencji, że Europa centralna przed laty 120 i potem przez lat 120 o tej roli Polski i swoim własnym interesie nie pamiętała; dalej do ciężkich doświadczeń narodu polskiego w państwie pruskim; nareszcie do wywołanej przez to obawy, że Europa centralna nie zrozumie i teraz w należytej mierze potrzeby takiego ukształtowania Polski pod względem prawno-państwowym, administracyjnym, finansowym i gospodarczym, ażeby Polska podjęła na nowo z radością starą misję historyczną wału ochronnego Europy centralnej przeciw Rosji i przyjęła odpowiedzialność za wypełnienie tej misji.

Temu występującemu tu i ówdzie, zrozumiałemu psychologicznie pesymizmowi przeciwstawia się optymizm Naczelnego Komitetu Narodowego, który łączy w sobie całe przedstawicielstwo Polaków w Austrii, który powołał do życia Legiony na walkę przeciw Rosji i postawił program polityczny, którego charakter „centralno-europejski” znamionują niezbicie następujące dwa postulaty główne: Odłączenie od Rosji Polski Kongresowej i o ile możności dalszych historyczno-polskich terenów; połączenie ich z Galicją w jednostkę prawno-państwową w związku z monarchią Habsburgów. Program ten odpowiada także prawu nowoczesnej koncentracji w polityce mocarstwowej i w gospodarce, gdyż hasłem jego stosunku do państw, narodów i grup gospodarczych, mających być skoncentrowanymi: silna spójnia na zewnątrz – daleko idąca samodzielność we wnętrzu.

Program polityczny Naczelnego Komitetu Narodowego pozostaje niezmieniony także w zakresie gospodarki: oddzielenie od systemu gospodarczego Europy centralnej; związek z Europą centralną na zewnątrz; wzmocnienie i poprawienie stosunków wzajemnych między Polską a resztą Europy centralnej w ramach zgodnych obopólnych interesów, a więc z przewagą dla wielkich interesów wspólnych; samodzielność w budowaniu i protegowaniu rozwoju gospodarczego złączonej pod berłem Habsburgów w jednostkę prawnopaństwową „Polski rosyjskiej” wraz z Galicją.

 

II.

 

Jeżeli Polska ma zostać wałem ochronnym przeciw Rosji, Europa centralna ma w tym możliwie największy interes, ażeby wzmocnić ją gospodarczo. Polska musi być dobrym odbiorcą dla wzrastającej produkcji przemysłowej państw centralnych, musi też sama istotnie podnieść własną produkcję, nie tylko rolniczą, ale i przemysłową, ponieważ nadwyżka produktów rolniczo-gospodarczych jest z natury ograniczona i nie byłaby w stanie wyrównać normalnego bilansu w stosunku do importu z mocarstw centralnych.

Siła obronna Europy centralnej domaga się powrotu emigracji polskiej i fizycznego wzmocnienia ludności polskiej przez poprawę pożywienia, jak w ogóle przez podniesienie „stopy życiowej”. Jedno i drugie nie da się zrobić nie tylko bez podniesienia rolnictwa, ale i bez postępów w uprzemysłowieniu. Własne zasoby kraju muszą być wzmocnione na wypadek nowych konfliktów Europy centralnej z „parciem na zachód” Europy wschodniej, muszą być pobudowane komunikacje i fortyfikacje. Zaniedbany przez Rosję, ciężko nawiedzony przez wojnę kraj nie chce i nie powinien stać się ciężarem finansowym dla państw centralnych, a tu znowu koniecznym jest wzmocnienie własnej jego gospodarki.

Według wykładu Naumanna[2] (z lutego r. b.) kraje zachodnie muszą oddzielić się od Rosji duchowo i wraz z Niemcami i Węgrami utworzyć duszę Europy centralnej. Ażeby cel ten mógł się wypełnić, muszą być wypełnione uprawnione oczekiwania jedynych, wchodzących tu w rachubę Słowian zachodnich, to jest Polaków. Naumann i wszyscy inni politycy niemieccy powinni zdawać sobie z tego sprawę. Możliwość wyrażona w mowie kanclerza Rzeszy[3] (z 19 sierpnia 1915 r.) „uprawiania i rozwijania właściwości życia narodowego”, oraz zapewnienie pisma bar. Buriána[4] (z 20 lipca 1915 r.), przesłanego do Naczelnego Komitetu Narodowego, że „możliwości rozwoju, jakie dotąd mieli Polacy, zostaną wielokrotnie pomnożone po szczęśliwej wojnie”, nie mogą przez nas optymistów inaczej być rozumiane, jak tylko, że oddzielenie duchowe Polski od Rosji i przyłączenie jej do mocarstw centralnych dokona się na drodze nadania nam bogatej w treść samodzielności, jako też utorowania owocnego rozwoju gospodarczego. W słusznym ujęciu psychicznej sytuacji odnośnie do gospodarczego zbliżania się państw centralnych J.E. Szterenyi[5] w „Wirtschaflliche Verbindung mit Deutschland” [gospodarczym związku z Niemcami] wskazuje na to, że „tylko ścisły związek uczuć i interesów zabezpiecza podstawy zbliżenia się narodów. Historia poucza, że same skłonności okazywały się nietrwałe, jeżeli stały w sprzeczności z realnymi interesami”. JE. Bar. von Rechenberg (zeszyt jubileuszowy „Nord und Süd”, 1915)[6] nie pochwala, jeżeli „jakiś kraj jest wyzyskiwany lub ujarzmiony gospodarczo czy politycznie przez drugi kraj, z którym zjednoczony jest w związku lub przymierzu”.

Mutatis mutandis[7] odnosi się to samo do stosunku między Niemcami a Austro-Węgrami i do stosunku Polski do mocarstw centralnych. Tylko samodzielna i zamożna Polska potrafi wypełnić rolę wału ochronnego przeciw Rosji. Uciśniona i uboga Polska, Irlandia polska, nie mogłaby doróść do tego zdania i byłaby zapędzoną w objęcia rosyjskich obiecanek i zalotów. Sposób prowadzenia nowoczesnej wojny światowej rozwinął w sposób niebywały wszechwładzę rządu, nastroje i uczucia ludności straciły na znaczeniu. Ale po wojnie nastaną lata rozwoju pokojowego, gromadzenia siły i – przygotowania do nowych konfliktów. A wtedy tłumione teraz nastroje według prawa reakcji nabrały z podwójną siłą na znaczeniu.

Na podstawie skreślonych przesłanek Naczelny Komitet Narodowy postanowił przeprowadzić wyczerpujące studia nad pożądanym gospodarczym ukształtowaniem Polski, zwłaszcza pod względem handlowo-politycznym (Polski rosyjskiej wraz z Galicją pod berłem Habsburgów) i studia te uprzystępnić także publiczności niemieckiej. Zbadanie sposobu, w jaki gospodarcze połączenie Polski z Europą centralną ma się dokonać, musiało być przeprowadzone zbadaniem, w jaki sposób sama Europa centralna ma być skonstruowaną, a to nie ze stanowiska specyficznie polskiego interesu, ale ze stanowiska interesu wspólnego Europy centralnej, w szczególności w uwzględnieniu interesów rozwojowych monarchii austro-węgierskiej. My, Polacy z Austrii, którzy spodziewamy się szczęśliwej przyszłości naszej ojczyzny w najściślejszym związku z Austrią, mamy obowiązek i prawo wypowiedzieć nasze poglądy w sprawie zbliżenia gospodarczego między Austro-Węgrami a Niemcami i żądać, ażeby te nasze zapatrywania w sposób należny uwzględniono.

Polska była do tej pory dzięki swojej organizacji gospodarczej i dzięki swoim metodom pracy ostatnim eksponowanym fortem centralno-europejskim przeciw wschodowi. Przemysł jej, wyższy pod wieloma względami od przemysłu wewnętrzno-rosyjskiego, może się godnie mierzyć z najbardziej uprzemysłowionym terenem Europy centralnej i zachodniej. Rolnictwo polskie w ostatnich lat dziesiątkach – mimo niewypowiedzianych trudności ze strony administracji rosyjskiej – szło za tempem i postępami sąsiednich Niemiec. Polscy robotnicy nie tylko na niwach nadłabskich, ale i w kopalniach śląskich i westfalskich, w fabrykach maszyn itp. nie ustępowali niemieckim. Inżynierowie i przedsiębiorcy polscy stali na czele bardzo wielu zakładów przemysłowych, handlowych i komunikacyjnych w Rosji właściwej.

To duchowe zapładnianie Rosji dzielnością polską musi ustać. To samo wskazuje Naumann Niemcom, gdy ostrzega ich, aby nie byli „inżynierami militarnego i gospodarczego zwycięstwa Rosji”. „Lepiej mali a sami dla siebie niż rosyjscy” – i jak to do słów Naumanna dodajemy – „niż własnymi rękami żywić niebezpieczeństwo rosyjskie, które czasowo powstrzymane nie da się jednak w dostrzegalnej przyszłości całkowicie zażegnać”.

W tym jednak celu musi się dać warunki duchowym siłom narodu polskiego, możność pracy we własnej ojczyźnie nad intensywnym rozwojem gospodarki krajowej, możność wyładowania energii twórczej w sposób zgodny z uczuciami narodowymi.

Śmiałość koncepcji powinna iść tu w parze z przezornością w jej przeprowadzeniu. Wbrew rozpowszechnionym mniemaniom o zadowoleniu kół gospodarczych Kongresówki z dotychczasowej jedności handlowo-politycznej z Rosją, te właśnie koła, zarówno rolnicze jak przemysłowe, żądały latem r. 1915 (z okazji rozważań nad znanym projektem autonomii rosyjskiej) utworzenia granicy celnej między Polską a Rosją. We wszystkich tych kwestiach należy przyjąć zasadniczą przesłankę: samodzielna Polska, w związku z systemem państwowo-gospodarczym Europy centralnej.

 



[1] Gyula Andrássy młodszy (1860-1929) – węgierski szlachcic, hrabia, członek Partii Liberalnej, twórca Partii Konstytucyjnej, minister edukacji, spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych w rządzie węgierskim, wspierał ostatniego cesarza Austro-Węgier Karola I Habsburga, sam był ich ostatnim ministrem spraw zagranicznych (od 24 października do 2 listopada 1918 r.), po rozpadzie Austro-Węgier przywódca Chrześcijańskiej Partii Narodowej i członek węgierskiego Zgromadzenia Narodowego.

[2] Friedrich Naumann (1860–1919) – niemiecki duchowny protestancki i polityk liberalny, związany z lewicowym skrzydłem niemieckiego liberalizmu; od 1907 r. poseł do Reichstagu z ramienia liberałów „wolnomyślnych”, w 1919 r. jeden z twórców konstytucji Republiki Niemieckiej, współzałożyciel liberalnej Partii Demokratycznej, w 1915 r. opublikował książkę pt. Mitteleuropa, opisującą projekt Europy Środkowej zdominowanej przez wpływy niemieckie.

[3] Theobald von Bethmann-Hollweg (1856-1921) – polityk niemiecki, w latach 1909-1917 premier Prus i kanclerz Niemiec. Przed wybuchem I wojny światowej próbował bezskutecznie nawiązać porozumienie z Wielką Brytanią. W czasie wojny był zwolennikiem koncepcji unii gospodarczej państw środkowoeuropejskich pod patronatem Niemiec – tzw. Mitteleuropa. Jego pozycję osłabiła dominacja kół wojskowych.

[4] István Burián von Rajecz (1851-1922) – polityk austro-węgierski pochodzenia węgierskiego, ambasador Austro-Węgier w Wirtembergii (1896-1897) i Grecji (1897-1903), minister finansów Austro-Węgier (1903-1912, 1916-1918), minister przy dworze królewskim Węgier (1913-1915), minister spraw zagranicznych Austro-Węgier (1914-1916, 1918).

[5] Josef Szterényi (1861-1941) – węgierski polityk i ekonomista, w 1915 r. opublikował w piśmie „Nord und Süd” artykuły Die wirtschaftliche Annäherung zwischen Deutschland, Österreich und Ungarn i Ungarns Verhältnis zu Österreich und zu Deutschland.

[6] Albrecht von Rechenberg (1861-1935) – niemiecki dyplomata, konsul generalny w Warszawie (1905-1906), gubernator niemieckiej Afryki Wschodniej (1906-1912), członek Reichstagu z ramienia katolickiej Partii Centrum (1913-1918). W 1915 r. w piśmie „Nord und Süd” opublikował artykuł Die Frage einer wirtschaftlichen Annäherung zwischen Deutschland und Österreich-Ungarn.

[7] Mutatis mutandis – łac. zmieniając to, co powinno być zmienione; uwzględniając istniejące różnice.

Najnowsze artykuły