Artykuł
"Nauka posępna" a chrześcijańska filozofia polityczna. Uwagi o myśli Adama Krzyżanowskiego

 

Mianem „nauki posępnej” (dismal science) określił ekonomię Thomas Carlyle, gdyż nie pozostawia ona złudzeń co do możliwości zaspokojenia naszych potrzeb materialnych czy cywilizacyjnych, zwłaszcza w skali ogólnospołecznej. Zmusza nas do pohamowania zapędów przyziemnym ustalaniem kosztów przedsięwzięcia i źródeł jego finansowania. Racjonalność ekonomiczna czy ogólniej instrumentalna, każe ludziom mierzyć zamiary na siły. Ten rodzaj racjonalności stanowi fundament myśli Adama Krzyżanowskiego (1873-1963), profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i twórcy krakowskiej szkoły ekonomii liberalnej. Z tego też punktu widzenia ocenia on sytuację gospodarczą Polski i innych krajów w okresie międzywojennym, rozważa zasadność prowadzonej polityki gospodarczej i polityki tout court, zmierza do syntezy przemian moralności, idei moralnych i politycznych. Jak sam pisał :Jeden z angielskich pisarzy, czy nie Ruskin, jeśli mi pa­mięć dopisuje [tu pamięć A. Krzyżanowskiego nieco zawiodła], nazwał ekonomię nauką posępną (a dismal science). Ekonomista przeciwstawia każdemu zamierzeniu stworzenia rychło raju na ziemi przykre pytanie: „ile urzeczywistnienie projektu będzie kosztować?” i o wiele drażliw­sze: „kto poniesie wydatki?” Ekonomiści zwalczają miłe pol­skiemu sercu hasło: „Mierz siły na zamiary”. Wieszczeniem à la Kasandra próbują hamować wzloty polityków. Nie dzi­wię się małej popularności ekonomistów”[1].     

 I dzisiaj moglibyśmy powtórzyć tę opinię. Poczucie rzeczywistości i odpowiedzialności za skutki błędnych decyzji i fałszywych koncepcji ekonomicznych jest uderzającą cechą znacznej części ekonomistów, stąd niechęć, jeśli zgoła nie nienawiść do nich, cechująca zarówno szerokie rzesze społeczne, jak i wielu polityków. Ci ostatni podsycając nadmierne oczekiwania społeczne, wmawiają ludowi, iż z gospodarką można sobie poczynać wedle życzenia, pragną bowiem jedynie uzyskać władzę lub ją utrzymać, w przekonaniu, że ich brak odpowiedzialności nie zostanie ukarany, bo przecież dążyli jedynie do urzeczywistnienia żądań ludu, a któż śmiałby przeciwstawić się vocis populi. Liczą przede wszystkim na sukces w krótkim czasie, który zapewni im poparcie wyborców, nie troszcząc się o długofalowe skutki swych programów politycznych. Diagnoza przedstawiona przez Krzyżanowskiego dotyczy przemian, jakie dokonały się w świecie zachodnim i w Polsce po roku 1914 (zwłaszcza po zakończeniu I wojny światowej) w dziedzinie gospodarczej, w szczególności w relacjach między państwem a gospodarką. Z pozoru jest to problematyka ściśle ekonomiczna, uzupełniona analizą socjologiczną wzrostu przestępczości jako w znacznym stopniu zdeterminowanego przez politykę wewnętrzną nowoczesnego państwa. W istocie mamy tu do czynienia z rozważaniami z zakresu ekonomii politycznej w klasycznym, osiemnastowiecznym sensie, jako dyscypliny, będącej ogólną teorią społeczeństwa, obejmującą wszelkie jego aspekty: dynamiczny, statyczny, polityczny, gospodarczy, wreszcie moralny. Nawiązują one, gdy idzie o podstawowe tezy, do wcześniejszej, wydanej po raz pierwszy w 1925 roku głośnej pracy Pauperyzacja Polski współczesnej, w której Krzyżanowski niezwykle ostro krytykował politykę gospodarczą państwa polskiego po odzyskaniu niepodległości, wskazując na podstawie analizy zmian w prawie, w polityce finansowej, w ustawodawstwie pracy, w polityce podatkowej, ogólną tendencję do nadmiernej kontroli państwa nad różnymi dziedzinami życia polskiego społeczeństwa, która prowadzi do negatywnych zmian gospodarczych, uszczuplając zasoby kapitałowe Polaków i utrudniając im pomnażanie kapitałów niezbędnych dla rozwoju gospodarczego, a przy tym wpływa destrukcyjnie na moralność publiczną, bez której społeczeństwo nie może rozwijać się w sposób prawidłowy[2]. Właśnie problematyka moralna traktowana jest jako niezwykle istotna z punktu widzenia ogólnej teorii społeczeństwa i teorii polityki. Ukazując negatywne zmiany moralne wywołane przez państwo, Krzyżanowski nie zapomina o społecznych skutkach funkcjonowania zmieniających się systemów moralności. Jego badania o charakterze historyczno-syntetycznym, które znalazły wyraz w pracy Chrześcijańska moralność polityczna, ukazują zasadniczą różnicę między tzw. wierzeniami (systemami moralnymi) powszechnymi (mającymi zazwyczaj swe źródło w religii) i wierzeniami (syste-mami moralnymi) partykularnymi (inspirowanymi religijnie, lecz uformowanymi przez dane okoliczności społeczne i historyczne), gdy idzie o ich treść i skutki w skali społecznej, a także charakteryzują cechy ustrojów politycznych, które sprzyjają utrwalaniu się moralności o charakterze uniwersalistycznym. Odwołując się do zasad moralności chrześcijańskiej zastosowanej do szeroko pojętej sfery politycznej, Krzyżanowski dokonuje reinterpretacji racjonalności instrumentalnej, umiejscawiając ją w szerszym moralnym i politycznym kontekście. Ekonomia czysta przekształca się w ekonomię polityczną i filozofię społeczną opartą na powszechnych, w jego mniemaniu, zasadach moralnych chrześcijaństwa.

Podstawowa teza Krzyżanowskiego z zakresu ontologii społecznej i zarazem reguła heurystyczna głosi współzależność wszystkich zjawisk społecznych i sugeruje jej wykrywanie w postępowaniu badawczym[3]. Tezę te cechuje wysoki stopień abstrakcji i można jej zarzucić ogólnikowość. Należy ją wszakże wiązać z inną, o mniej ogólnym charakterze, stwierdzającą istnienie „pewnej prawidłowości w przebiegu zjawisk gospodarczych”, wskutek czego „w ostatnich latach na całym świecie bardziej sprawdzały się pesymistyczne przepowiednie ekonomistów, niż optymistyczne polityków”[4].

Dopiero uwzględnienie ich obu pozwala zrozumieć koncepcję ekonomii jako nauki społecznej. Zadaniem ekonomii jest wskazywanie rzeczywistych związków między zdarzeniami i procesami w danym okresie w świetle znanych praw tej nauki, a więc ich wyjaśnianie oraz przewidywanie, a także odkrywanie nowych prawidłowości i formułowanie nowych praw ekonomii. Współzależność zjawisk społecznych pozwala usytuować ekonomię we właściwy sposób pośród innych nauk. Jest ona nauką społeczną z racji przedmiotowych, to znaczy, że bada i wyjaśnia oraz pozwala przewidywać zjawiska i procesy, które zachodzą w relacjach pomiędzy ludźmi i instytucjami przez nich wytworzonymi, a więc, jak przyjęło się mówić, mających charakter społeczny. Istotne jest także, iż zjawiska i procesy gospodarcze, choć mają charakter rzeczywisty i obiektywny, ujawniają swe właściwości i powiązania, gdy są rozpatrywane ze specyficznego, ekonomicznego punktu widzenia. Nie wyklucza to oczywiście badania ich pod innym kątem, czyli z innej perspektywy badawczej. Adam Krzyżanowski ujął to w jasny i prosty sposób: „Gdyby chodziło o sprawy wyłącznie gospodarcze, można by sobie powiedzieć: „Nie samym tylko chlebem człowiek żyje”. W rzeczywistości nie istnieją sprawy wyłącznie gospodarcze. Ich wydzielenie stanowi abstrakcję myślową, której celem łatwiejsze zrozumienie zjawisk. W faktycznym przebiegu wypadków gospodarcze są nierozerwalnie złączone z innemi. Jedne i drugie są wzajemnie współzależne. Postęp moralny i intelektualny jest niewątpliwie uwarunkowany pewnym stopniem dobrobytu. Podcięcie tego środka osiągnięcia celów, także idealnych, zagraża istocie naszej kultury”[5].

Według opinii Wacława A. Zbyszewskiego – niegdysiejszego studenta „Pana Adama”, obok Adama Heydela, Oskara Langego (za-wdzięczał on, zdaniem Zbyszewskiego, całą swą karierę naukową w USA Haydelowi, który go „wymyślił”), a wcześniej Romana Rybarskiego i Adama Taylora, oraz młodszych Edwarda Strasburgera i Ferdynanda Zweiga, którzy tworzyli krakowską szkołę ekonomii liberalnej – takie pojmowanie ekonomii zakładało „wiarę w automatyzm zjawisk lub sił gospodarczych”. W swym wspomnieniu o Adamie Krzyżanowskim z okazji stulecia urodzin, Zbyszewski pisał, iż „był on czystej krwi monetarystą, wierzył w automatyzm sił gospodarczych, to znaczy, że przy dobrej, klasycznej polityce skarbowej (duże zapasy kasowe, ostrożna gospodarka), monetarnej (stałość waluty), budżetowej (zrównoważony budzet, unikanie przeciążenia podatkowego), kredytowej (unikanie zaciągania długów, wszelkiej grynderki), itd.. oraz przy ogólnym poszanowaniu praworządności, a więc zaciągniętych zobowiązań, punktualności w spłacie długów, poszanowaniu własności prywatnej, unikania etatyzmu, interwencjonizmu, etc., gospodarka musi się samoczynnie rozwijać”[6], przytaczając przy tym wielokrotnie powtarzaną opinię Heydela, iż „teorii ekonomiki Krzyżanowski zupełnie nie rozumie”. Trudno nie-ekonomiście polemizować z opinią ekonomisty i ucznia Krzyżanowskiego, który studiował także u Ludwiga von Misesa i Friedricha A. von Hayeka – wybitnych teoretyków ekonomii (von Hayek otrzymał nagrodę Nobla w zakresie ekonomii w 1974 r. za prace teoretyczne wydane przed rokiem 1944). Wydaje się, że mimo pewnego ograniczenia zainteresowań w zakresie teorii ekonomii do zagadnień skarbowych i finansowych, Adam Krzyżanowski miał istotne osiągnięcia w dziedzinie ekonomii politycznej. Akceptował główne założenia liberalnej ekonomii i opartej na niej praktyki ekonomicznej, za wzór przyjmując neoklasyczną teorię ekonomii i praktykę ekonomiczną oraz kształt instytucji gospodarczych uformowanych w „wieku liberalizmu”, czyli pomiędzy rokiem 1815 a 1914.

W jego ekonomii politycznej, która w okresie powojennym w coraz większym stopniu staje się filozofią społeczną i polityczną o wyraźnie sformułowanych chrześcijańskich podstawach etycznych i antropologicznych, istotną funkcję pełni także teza ontologiczna, nierzadka wśród liberałów, o realnym istnieniu jednostek ludzkich i fikcyjnej egzystencji społeczeństw i państw. „Jednostki łączą się w zbiorowość na zasadzie umów lub na zasadzie podporządkowania, narzuconego przez jednych drugim. Nazywanie organizmami związków społecznych, powołanych do życia jedną z tych dwóch metod, niczego nie wyjaśnia. […] Związki społeczne, spajające ludzi w imię celów ustalanych przez jednostki, nie spełniają żadnych funkcji ani fizjologicznych, ani psychicznych: nie wchłaniają, nie wydzielają, ani nie odczuwają, ani nie zaspokajają potrzeb, nie mają odrębnej woli. Wola kierująca ich tak zwaną działalnością jest zawsze wolą jednostek fizycznych, wypadkową toku ich współżycia, zarówno ich współdziałania jak niemniej współzawodnictwa. […] Często mówimy i piszemy o działalności państwa lub innych związków społecznych. Te i tym podobne wyrażenia są skrótem, ale nie wiernym odbiciem rzeczywistego przebiegu wypadków, polegającego na ponoszeniu ofiar przez jednostki i na korzystaniu z ich owoców także przez jednostki”[7].

Indywidualizm ontologiczny i metodologiczny, zarówno w ekonomii, jak i na gruncie teorii czy filozofii społecznej, pozwala redukować wszelkie twierdzenia o zjawiskach zbiorowych czy społecznych do twierdzeń o czynach, motywacjach czy preferencjach jednostek. Stanowisko teoretyczne Krzyżanowskiego ma wyraźnie charakter polemiczny, skierowany przeciwko różnym formom holizmu metodologicznego czy ontologicznego, czyli, jak się niegdyś mówiło, przeciwko organicyzmowi, zarówno dziewiętnastowiecznemu (czy to konserwatystów, twórcy psychologii tłumu G. Le Bona czy E. Durkheima), jak i pierwszej połowy XX w., występującemu bardziej w postaci ideologii politycznych i pseudoteorii naukowych (rasizmu, nacjonalizmu czy komunizmu lub marksizmu-leninizmu) niż poważnych propozycji teoretycznych. Krzyżanowski w mniejszym jednak stopniu jest zainteresowany zagadnieniami metodologicznymi (budowy teorii i wyjaśniania faktów lub procesów), bardziej natomiast skupia się na zagadnieniu ewolucji społecznej i postępie społecznym (moralnym), który w jego przekonaniu jest możliwy do osiągnięcia dzięki wysiłkowi poszczególnych jednostek. Wiąże się to z założeniem, iż wolna wola jest konstytutywna dla jednostek a nie dla zbiorowości, podobnie jak odpowiedzialność może być ponoszona jedynie przez jednostki, gdyż tylko one posiadają „jaźń duchową”, którą cechuje jedność, czyli są realnymi podmiotami działania, które może być oceniane moralnie. Działania jednostek nigdy nie są bezwzględnie zdeterminowane przez okoliczności społeczne czy biologiczne (genetyczne), i polegają na wolnym wyborze pomiędzy postrzeganymi alternatywami. Nie pozostaje to w sprzeczności z możliwością badania statystycznych tendencji czy prawidłowości, jakie wykazują masowe działania jednostek, gdyż mamy tu do czynienia z prawdopodobieństwem, gdy idzie o wyjaśnianie i przewidywanie zachowań wielu ludzi. Prawdopodobieństwo zajścia pewnych zdarzeń czy zachowań ludzi nie jest równoznaczne z ustaleniem przyczyn determinujących postępowanie poszczególnych osób. Wysokie prawdopodobieństwo zawarcia związku małżeńskiego pomiędzy 18 a 30 rokiem życia nie przesądza, iż w pojedynczych wypadkach tak się nie stanie. Dzieje się tak dlatego, iż ludzie podejmują decyzje w sposób wolny i zgodnie z własną oceną sytuacji. „Naukowe badanie prawidłowości działań ludzkich w niczym nie obala naszego wewnętrznego przeświadczenia o rozporządzaniu przez nas stale wolnością wyboru między różnymi ewentualnościami. Większość ludzi reaguje identycznie na te same podniety w danych warunkach. Na tej podstawie można wprawdzie ustalić prawdopodobieństwo zajścia pewnych wydarzeń w odniesieniu do danej grupy zjawisk, atoli tego rodzaju statystyczne prawdopodobieństwo nie pozwala przewidzieć konkretnego, indywidualnego zjawiska, a zresztą sprawdza się tylko o tyle, o ile uwarunkowanie stanu rzeczy nie ulega zmianie”[8].

Na marginesie warto wskazać, iż przypisywany Krzyżanowskiemu neomaltuzjanizm i darwinizm społeczny może być uznany za trafną charakterystykę jego wczesnych prac[9]. W świetle Pauperyzacji Polski współczesnej i Chrześcijańskiej moralności politycznej tezę tę trudno utrzymać. Podkreślając znaczenie pokoju dla dobrobytu, tym samym odrzuca wojnę jako sposób (niezamierzony) na zmniejszenie populacji różnych społeczeństw. Dysproporcja między dochodami z oszczędności (kapitalizacja) a przyrostem ludności uniemożliwia wzrost zamożności społeczeństwa polskiego po 1918 r. i prowadzi do jego pauperyzacji. Z drugiej strony, spadek stopy umieralności w stosunku do okresu przed I wojną światową dowodzi, iż zubożenie nie osiągnęło dużych rozmiarów. A zatem nie ma prostej zależności między przyrostem ludności a jej zubożeniem. Dostrzegając w emigracji jedną ze skutecznych form pomniejszania liczebności niektórych społeczeństw, nie traktuje jej jako środka niezastąpionego[10]. Odrzucając prawo silniejszego i egoizm propagowany przez niektórych sofistów, dystansuje się także od Darwinowskiej teorii walki o byt[11].

Charakteryzując stanowisko teoretyczne Krzyżanowskiego warto pokusić się o porównanie jego liberalizmu ekonomicznego i politycznego ze stanowiskiem F. A. von Hayeka (1899-1992), mimo iż ten ostatni należy do subiektywistycznej szkoły ekonomii austriackiej i był młodszy od autora Moralności współczesnej o całe pokolenie. W życiu ich obu publicystyka gospodarcza i polityczna zadecydowała o powszechnym uznaniu i popularności, choć w wypadku polskiego ekonomisty były one ograniczone do naszego kraju. Pauperyzacja Polski współczesnej przyniosła rozgłos Krzyżanowskiemu, podobnie, choć na międzynarodową skalę, Droga do zniewolenia z roku 1944 zapewniła von Hayekowi znaczące miejsce w debacie gospodarczej i politycznej.

Adam Krzyżanowski w latach 20. i 30. ubiegłego stulecia zwracał uwagę na wzrost kontroli państwa nad różnymi dziedzinami życia społeczeństw, w szczególności nad gospodarką, upatrując – podobnie jak później w latach 40. von Hayek – początków tego procesu na przełomie XIX i XX w., a zwłaszcza w czasie I wojny światowej i po jej zakończeniu. Państwo podporządkowuje zasadniczemu celowi, jakim jest wygranie wojny, wszystkie dziedziny życia społecznego, w szczególności gospodarkę. Sprawuje ono zcentralizowaną kontrolę nad produkcją i dystrybucją dóbr niezbędnych do prowadzenia wojny. Rodzi się w ten sposób etatyzm, który Krzyżanowski charakteryzuje jako „zacieranie usiłowań liberalnych zróżnicowania […] dwóch zjawisk”: państwa i jednostki, państwa i społeczeństwa. Nowe i rozszerzone funkcje państwa w zasadniczy sposób różnią się od ograniczonych funkcji, jakie państwo liberalne wypełniało w XIX w., choć już w jego ostatniej ćwierci, zwłaszcza w Bismarckowskich Niemczech, pojawiły się nowe, socjalne zadania państwa (powszechny system emerytalny), rychło przybierające charakter obowiązków państwa wobec obywateli. I wojna światowa przyspieszyła i wzmocniła tendencje etatystyczne, które von Hayek charakteryzował jako kolektywizm. Etatyzm czy kolektywizm cechował zwłaszcza politykę partii socjaldemokratycznych i socjalistycznych czy zgoła partii komunistycznej, zwłaszcza wówczas, gdy doszła ona do władzy w Rosji w 1917 r. Krzyżanowski zwraca uwagę na ekspansywność etatyzmu i na złudzenia, jakim ulegali socjaldemokratyczni i socjalistyczni etatyści, iż można odseparować dziedzinę gospodarczą od pozostałych sfer życia społecznego: polityki i moralności publicznej, i likwidując liberalizm gospodarczy, zachować liberalny charakter ustroju politycznego: „Poplecznicy etatyzmu, a w szczególności socjaliści, niejednokrotnie przyznają się do celów indywidualistycznych i liberalnych, co oczywiście nie przesądza odpowiedzi na pytanie, czy z dobrym skutkiem dążą do osiągnięcia tego celu. Może na ogół trafne będzie stwierdzenie, że etatyzm, dojrzewając z biegiem czasu, siłą rzeczy, często wbrew woli swych zwolenników staje się czynnikiem anty-indywidualistycznym. Daje się unosić fali dlatego, że znowu siłą rzeczy, o wiele bardziej decydującą o przebiegu wypadków, niż na pierwszy rzut oka zdać by się mogło, etatyzm, o ile chce się rozwijać i ostać, musi się zwracać przeciwko wszystkim istotnym przejawom polityki liberalnej. Etatyzm nolens volens musi „iść na całego”, bo poszczególne człony liberalizmu są nierozerwalnie z sobą związane. Razem rodzą się i razem umierają. Poplecznikom etatyzmu zdawało się początkowo, że zwalczają jedynie liberalizm gospodarczy, a równocześnie chronią i potęgują pierwiastki liberalne ustroju politycznego. Tok wypadków rozwiał złudzenia, zapoznające uwarunkowanie liberalizmu gospodarczego liberalnym fundamentem politycznym”[12].

Liberalizm był dla Krzyżanowskiego nie tyle doktryną polityczną, ile raczej systemem przekonań i instytucjonalną strukturą, w której instytucje państwa oparte na trójpodziale władz, demokracji proceduralnej i zasadach praworządności, stanowią oparcie dla wolnej gospodarki. Istota państwa liberalnego polega na możliwie ścisłym rozdziale polityki i gospodarki. Wszelkie zmiany w dziedziny gospodarczej mające na celu ograniczenie jej liberalnego charakteru wymagają zmian w sferze polityczno-prawnej, w konsekwencji także w postawach ludzi. Etatyzm, niezależnie od swej mniej lub bardziej centralistycznej natury, nie tylko przekształca gospodarkę, lecz także niszczy parlamentarną demokrację. Wszechobecność państwa w sferze społeczeństwa obywatelskiego, tzw. etatyzm cywilizacyjny, rodzi moralność etatystyczną – narzucane metodami administracyjnymi wzorce postępowania, zmierzając zarazem do poddania kontroli państwa życia religijnego i rodzinnego. Taki jest sens tezy o współzależności wszystkich zjawisk społecznych na gruncie ekonomii politycznej i teorii polityki.

Tło dla krytyki etatyzmu stanowi diagnoza sytuacji gospodarczej i społecznej w XIX w., którą można by uznać za odmitologizowany opis społeczeństwa kapitalistycznego, podobny do przedstawionego w pracach von Hayeka i historyków gospodarki[13]. Wbrew ponurym przewidywaniom niektórych ekonomistów i moralistów przełomu XVIII i XIX w. i późniejszych krytyków kapitalizmu, wiek XIX nie był okresem zubożenia warstw średnich i mniej zamożnych, czy wręcz pauperyzacji proletariatu i ciągłego wzbogacania się właścicieli kapitału, jak to przedstawiał Karol Marks w Kapitale, posługując się sfingowanymi dla swych celów statystykami. Nastąpił wzrost liczby robotników, gdyż rozwój maszyn nie wyparł ich z rynku pracy, lecz stworzył nowe formy zarobkowania. £atwiejsze stało się przerzucanie kapitału i pracy. Warstwy średnie, mimo zaniku pewnych rodzajów rzemiosła, również zwiększyły swą liczebność wskutek rozwoju nowych rodzajów produkcji i usług. Wzrost dobrobytu w skali ogólnospołecznej uwidocznił się również w spadku śmiertelności niemowląt, w wydłużeniu się przeciętnego trwania życia. Nastąpiło zwiększenie produkcji rolnej, przyrost populacji miejskiej i ogólny wzrost części ludności nie zatrudnionej w produkcji rolnej lub przemysłowej. Masowa produkcja dóbr zmniejszyła dystans między konsumpcją bogatych i biednych. Rezultatem moralnym wzrostu zamożności stało się lepsze zaspokajanie potrzeb dzieci i starców, a więc osób nieuczestniczących w produkcji. Gospodarkę, niegdyś nękaną niedoborami, cechowała wysoka produktywność, przekraczająca poziom bieżącej konsumpcji, co prowadziło do oszczędności, rozwoju kapitału rzeczowego i finansowego, ekspansji bankowości i kas oszczędności. Zmiany w poziomie i charakterze konsumpcji wraz z pojawieniem się masowych form oszczędzania, dostarczających kredytu skarbowi państwa, nadał kapitalizmowi charakter demokratyczny, nie tylko wskutek rozwoju demokracji liberalnej, lecz przede wszystkim w postaci rozproszenia bogactwa (“demokratyzacja bogactwa”). „Znaczny wzrost dochodu społecznego, w połączeniu z łatwością przerzucania kapitałów i pracy, sprzyjał wyrównaniu dochodów, zmniejszaniu ich rozpiętości, a więc poprawie rozdziału dochodu społecznego. Północno-zachodnia Europa była ogniskiem centralnego fenomenalnego wzrostu bogactwa w zeszłym stuleciu. Stąd promieniowało bogactwo na inne kraje w formie wywozu kapitału, dzięki czemu dochody społeczeństw importujących kapitał szybko wzrastały. Oprocentowanie kapitału, czynnego w państwach jednej i drugiej kategorii, i ich dobrobyt stopniowo się wyrównały. Demokratyzacja bogactwa świadczy o tym, że także rozdział dochodu pomiędzy poszczególne warstwy, biorące udział w procesie produkcyjnym, doznał zmiany na lepsze”[14].

Na ścisłe powiązanie wolnej gospodarki z demokracją liberalną i na wzrost zamożności powiązany z dekoncentracją bogactwa jako właściwości kapitalizmu zwrócił uwagę znacznie później, bo na przełomie lat 70. i 80. XX w., Michael Novak w swej książce Duch demokratycznego kapitalizmu[15].

Rozwojowi instytucji finansowych towarzyszył proces dematerializowania się bogactwa, czyli wzrostu znaczenia operacji bankowych dokonywanych za pomocą pieniądza, mającego charakter symboliczny, abstrakcyjny, oderwany niemal zupełnie od wartości materiału, z którego został sporządzony. Krzyżanowski przeciwstawia się przy tym dość rozpowszechnionemu poglądowi, iż siła pieniądza międzynarodowego przed I wojną światową miała swe źródło w parytecie złota, wskazując na kredyt jako jej podstawę. „Równowaga wypłat międzynarodowych, umożliwiająca utrzymywanie niezmiennej wartości wszystkich walut w ich wzajemnym stosunku wynikała w przeważnej mierze ze szczodrego operowania kredytem, a więc wartością niematerialną. Nie złoto, jeno kredyt był fundamentem waluty złotej”[16].

Kredyt jest widomym przejawem trwałości pokojowego ładu w skali poszczególnych społeczeństw i w stosunkach międzynarodowych. Dowodzi także ugruntowania się zasady dotrzymywania umów, ma więc wyraźne znaczenie moralne. Skutkuje stabilnością pieniądza i zdrową polityką skarbową (finansową) państwa.

Krzyżanowski dostrzega także związek między powiększającym się dobrobytem a ewolucją sposobów jego wytwarzania: odchodzenie od gospodarowania opartego na nieodtwarzalnych surowcach i zastępowanie go wytwarzaniem dobrobytu przy użyciu wiedzy
i techniki, umożliwiających uniezależnienie się od zasobów naturalnych. Można tu zauważyć nie tylko entuzjazm dla odkryć naukowych i wynalazków, ale przede wszystkim zalążek myślenia o funkcji kapitału ludzkiego w rozwoju gospodarczym (pamiętajmy, iż jest rok 1934). „Wzrost dobrobytu faworyzował nagromadzenie przez ludzkość wielkiego kapitału wiedzy, stanowiącego przeciwwagę okupatoryjnego, bezpowrotnego zużycia w zeszłym stuleciu znacznych ilości tanio dostępnych produktów górnictwa. Wobec zdobyczy nowoczesnej wiedzy i techniki, wyczerpanie się pokładów nafty, kopalń węgla i innych minerałów, jeśli kiedykolwiek, toć w każdym razie nie prędko stanie się objawem istotnie groźnym”[17].

Dziewiętnastowieczne państwo liberalne tworząc struktury biurokratyczne zatrudniające urzędników opłacanych przez skarb państwa, zlikwidowało handel urzędami, wydatnie zmniejszając korupcję (skutek moralny) i koszty utrzymania administracji państwowej (skutek ekonomiczny). Stworzyło system powszechnego i równomiernego opodatkowania, zastąpiło podatki pośrednie bezpośrednimi, nadając podatkowi dochodowemu charakter dominujący, który, zdaniem Krzyżanowskiego, jest najbardziej sprawiedliwy i ze skarbowego punktu widzenia najbardziej efektywny.

Krzyżanowski jest przekonany o samoregulatywnej naturze gospodarki rynkowej i dlatego etatyzm czy nawet interwencjonizm traktuje jako źródło zaburzeń w systemie ekonomicznym, który samoistnie utrzymuje się w stanie dynamicznej równowagi. Niemniej analizując okoliczności sprzyjające powstaniu gospodarki liberalnej wskazuje na znaczenie świadomych działań dla powstania państwa liberalnego i wolnej gospodarki, polegających na samoograniczeniu funkcji państwa w warunkach pokoju i stabilnej sytuacji międzynarodowej, jaka powstała w wyniku klęski Napoleona i rozstrzygnięć Kongresu Wiedeńskiego. Państwo liberalne i wolna gospodarka nie były jednoznacznie zdeterminowane przez rozwój dziejów czy samoczynne procesy społeczne i ekonomiczne. Przeciwnie, zostały przemyślane, zaprojektowane i w sprzyjających, choć wyjątkowych okolicznościach, wprowadzone w życie. „Przejście do ustroju liberalnego polegało na samoograniczeniu swego zakresu działania przez państwo, które właśnie dlatego, że jest samoograniczeniem się, stanowi zjawisko wyjątkowe, na które państwo zdobyć się może tylko w rzadkich okresach względnie pokojowego współżycia z sąsiadami, a zarazem niepodejmowania przez własnych obywateli wojen domowych, stanowiących niebezpieczeństwo ekonomiczne i moralne groźniejsze, niż wojny z wrogiem zewnętrznym”[18].

Tu z pewnością można byłoby wskazać istotną różnicę między Krzyżanowskim i von Hayekiem. Von Hayek dostrzega bowiem w dziejach ludzkości generalną tendencję do swobody wymiany handlowej i rozwoju wolnego rynku. Nie neguje on znaczenia instytucji państwa i prawa dla gospodarki rynkowej, lecz postrzega je jako dostosowujące się do jej wymogów pod naporem samorzutnych tendencji rozwojowych.

Analiza etatyzmu dokonana przez Krzyżanowskiego wykazuje zaskakujące podobieństwa z charakterystyką kolektywizmu (socja-lizmu, faszyzmu i komunizmu), jaką znajdujemy w pismach von Hayeka[19]. Obaj traktują różne odmiany totalitaryzmu, czy to sowieckiego, włoskiego, czy niemieckiego, jako skrajne formy etatyzmu (kolektywizmu), w których ze szczególną siłą ujawniły się cechy dwudziestowiecznego państwa nowoczesnego. Obaj w ferworze polemicznym, koncentrując się na jego głównych cechach, mniejszą wagę przypisują różnicom, jakie zachodzą między państwami totalitarnymi (“totalnymi”, jak nazywano je w czasach Krzyżanowskiego) a demokracjami liberalnymi, gdyż pragną powstrzymać ich ewolucję w totalitarnym kierunku[20]. Państwo nowoczesne traci swe liberalne cechy, ponieważ, w coraz większym stopniu instytucje państwa skupiają się na bieżącej polityce, w której dominującą rolę odgrywa przetarg pomiędzy różnymi rywalizującymi ze sobą grupami interesów. Jednym z przejawów tej ewolucji państwa jest destrukcja parlamentaryzmu i zasad praworządności. Polega ona, według obu autorów, na nadmiernym delegowaniu kompetencji parlamentu rządowi i jego agendom. Na tej drodze parlament traci kontrolę nad bieżącą polityką rządu, a jego kompetencje ustawodawcze kurczą się, gdyż następuje inflacja prawa, tworzonego przez rząd i pozostające pod jego kontrolą urzędy (“ustawodawstwo departamentalne”). Von Hayek dostrzega źródło osłabiania praworządności w połączeniu funkcji prawodawczych i wykonawczych (rządowych) w jednym ciele, jakim jest parlament. Krzyżanowski natomiast rozszerzanie zakresu działania państwa, pociągające za sobą konieczność uchwalania wielkiej liczby nowych ustaw, postrzega jako przyczynę kurczenia się funkcji prawodawczych parlamentu. Jest to zjawisko występujące w parlamentaryzmie zachodnim, lecz widoczne także w działaniu parlamentu Polski międzywojennej. Ustrój prawno-państwowy, według Krzyżanowskiego, w coraz większym stopniu oparty jest na zasadzie swobodnego uznania władz. „Ustrój, oparty na zakreślaniu swobodnemu uznaniu władz wąskich granic, jest ustrojem praworządnym, ponieważ postanowienia władz administracyjnych i wyroki sądów polegają w ramach tego ustroju przede wszystkim na zastosowaniu przepisów ustawy do konkretnego wypadku. Mniej praworządnym jest ustrój państwa wtedy, gdy ustawy uzależniają w znacznej mierze powzięcie decyzji przez władze od ich swobodnego uznania. […] Rozszerzenie zakresu swobodnego uznania władz doszło w Polsce do skutku częściowo na zasadzie postanowień tej treści, zawartych w ustawach, uchwalonych przez Sejm i Senat, atoli w o wiele wyższej mierze w formie ustawodawstwa dekretowego Prezydenta, wywodzącego się z pełnomocnictw udzielanych przez nasze ciała parlamentarne. Dekrety Prezydenta, ogłoszone jako ustawy, dochodzą do skutku na podstawie uchwały Rady Ministrów, która niejednokrotnie przekazuje decyzje poszczególnym ministrom. Wytwarza się istny łańcuch pełnomocnictw o bliżej nieokreślonej ilości ogniw. Sejm udziela pełnomocnictw Radzie Ministrów, która przelewa je na Ministra Skarbu, a Minister deleguje Prezesa Izby Skarbowej (szefa władzy II instancji)”[21].

W podobnym duchu pisał o tym zjawisku, występującym w Wielkiej Brytanii przed 1939 rokiem, F. A. von Hayek: „W miarę jak planowanie rozszerza się, konsekwencją staje się coraz powszechniejsze przekazywanie uprawnień ustawodawczych różnym organom i władzom, […] które nie będąc związane ustalonymi przepisami mają niemal nieograniczoną swobodę regulowania wszelkiej ludzkiej działalności”[22].

Rozrastanie się gospodarki pozabudżetowej, pozostającej poza kontrolą parlamentu, jest jednym z symptomów słabości parlamentaryzmu. Problem ten, podobnie jak zmienna i niekonsekwentna polityka podatkowa, inflacja prawa, jego niestabilność (ciągłe nowelizacje ustaw) i nadmierna ingerencja państwa w gospodarkę (poszerzanie obszaru gospodarki państwowej w okresie międzywojennym i ślamazarna prywatyzacja po roku 1989), nękał nie tylko Polskę przed 1939 r., należy on do głównych bolączek ustrojowych III RP[23].

Polityka podatkowa w Polsce międzywojennej świadczy jednoznacznie, jak argumentuje Krzyżanowski, o narastaniu negatywnych zjawisk, o powrocie do rozwiązań charakterystycznych dla państwa przedliberalnego, w którym przywileje i koncesje udzielane przez władców były istotnym elementem sprawowania władzy. W czasach, gdy kształtowało się państwo nowożytne, Jean Bodin w Sześciu księgach o rzeczypospolitej (1576) uważał je za praworządne, nawet, gdy prawo dopuszczało wyjątki i przywileje przyznawane przez władcę. Prawo podatkowe podporządkowane zasadom „demokratycznej polityki finansowej” (opartej na zasadach egalitarystycznych), skutkowało przeciążeniem podatkowym (zwiększeniem rodzajów podatków i ich wysokości, oraz wprowadzeniem podatków progresywnych), stając się niejasnym i zagmatwanym. Dopuszcza ono wiele ulg, zwolnień, wyjątków, a więc przywilejów, których przyznawanie pozostawiono do swobodnego uznania urzędników. Powstały warunki sprzyjające korupcji. Zwiększyła się także przestępczość skarbowa, a tym samym nastąpiło obniżenie poziomu moralności publicznej. „Rozszerzenie zakresu działania państwa i granic swobodnego uznania, zwiększyło wydatnie możliwości nadużyć”. Rezultatem nie był bynajmniej wzrost siły państwa, lecz „uszczuplenie rękojmi jego należytego funkcjonowania”. Państwo źle funkcjonujące traci zdolność skutecznego działania, a jego autorytet systematycznie słabnie. „Nagłe i znaczne powiększenie zakresu działania państwa musiało wywołać pogorszenie funkcjonowania aparatu państwowego”[24].

Państwo nowoczesne, zwłaszcza Polska w okresie międzywojennym, traci swe liberalne cechy, bowiem nie tylko ingeruje w gospodarkę za pomocą np. polityki podatkowej, lecz przede wszystkim w wyniku bezpośredniego udziału w gospodarce, poprzez tworzenie przedsiębiorstw państwowych, nowych monopoli państwowych, udzielanie premii eksportowych (których przydatność kwestionował już Adam Smith), przekazanie rządowi uprawnień w zakresie stanowienia prawa celnego i zawierania umów handlowych. Nowoczesne państwo demokratyczne przestało być państwem liberalnym, opartym na zasadzie równości politycznej, a stało się demokracją „mniej lub więcej socjalistyczną, wysuwającą hasło gospodarczego zrównania ludzi zarządzeniami państwa”. Nastąpił wzrost wydatków, spadek dochodów publicznych, ratowanych wciąż zwiększającymi się podatkami, i obniżenie ogólnego poziomu bogactwa.

Zmiany prawno-instytucjonalne, jakie zaszły w państwach po 1914 r., wywołały wydatny wzrost przestępczości, a tym samym upadek moralny w skali całych społeczeństw, w tym także społeczeństwa polskiego. Państwo wszechobecne, zwłaszcza w jego totalitarnej odmianie, wywiera niszczący wpływ na moralność jednostek i moralność publiczną, ponieważ ogranicza lub uniemożliwia działanie wynikające z wolnej woli i w poczuciu odpowiedzialności za czyny. „Z chwilą, gdy zasięg przymusu państwowego niepomiernie wzrasta, kurczy się możliwość postępowania moralnego wartościowego, albowiem jest wielce prawdopodobne, że zasięg dobrowolnego podporządkowania się woli ustawodawcy wzrasta znacznie wolniej. Wartości moralne postępowania niewolników są wysoce problematyczne. Zastąpienie wolności przymusem oznacza moralne obniżenie lotu”[25].

Przy okazji analizy wzrostu przestępczości Krzyżanowski przyjmuje istotne założenia dotyczące moralności i człowieka, które później wykorzysta w swej powojennej książce Chrześcijańska moralność polityczna. Zakłada, jak widać, że człowiek jest obdarzony wolną wolą i względnie niezmienną naturą (“Większość ludzi reaguje identycznie na te same podniety w danych warunkach”). Zmianę wzorców postępowania przypisuje natomiast okolicznościom zewnętrznym, zwłaszcza politycznym i ekonomicznym, które krępują wolność właściwą ludzkiej naturze. „Także i natura psychiczna człowieka jest zmienna chyba tylko w ciasnych granicach, ponieważ przeważna część ludzi w tych samych okolicznościach wszędzie i zawsze reaguje jednakowo na dane podniety. Ogromna większość ludzi ma skłonności przestrzegania utartej obyczajowości, stanowiącej silny hamulec, zwalniający pęd ku szybkim rewolucjom moralnym. Równocześnie przeważna część ludzi na ogół chętnie poddaje się zarządzeniom państwa, ażeby uniknąć ujemnych następstw oporu. Jeśli mimo tego w krótkim przeciągu czasu wielu ludzi zmienia tryb swego postępowania, jeśli mnożą się przekroczenia ustaw państwa, błędem byłoby szukać przyczyny tego przewrotu w nagłej zmianie natury ludzkiej. Przewrót moralny jest wówczas niewątpliwie uwarunkowany zmianami politycznymi i ich następstwami ekonomicznymi, skłaniającymi ludzi do rewizji swego ustosunkowania się do państwa. Stwierdzeniem tej samej współzależności zjawisk jest karne współdziałanie społeczeństwa z władzami, gdy rozwój wypadków politycznych stwarza sytuacje, w których ogół jednostek może stosować się do zarządzeń władz bez nadmiernego uszczerbku swoich interesów moralnych i ekonomicznych”[26].

Kategoria „moralności politycznej”, jaką posługuje się Krzyżanowski, odnosi się do moralnych aspektów życia społecznego jednostek (“Moralność ludzi, złączonych więzią współżycia w społeczeństwie, zawiera w sobie znamiona polityczne”) i można ją charakteryzować jako moralność publiczną, czyli polityczną w klasycznym sensie, a więc cechującą członków wspólnoty zorganizowanej w sposób polityczny, przestrzegających prawa i zasad współżycia z własnej i nieprzymuszonej woli. W węższym znaczeniu pojęcie moralności politycznej odnosi się do skutków w sferze wartości moralnych i praktyki moralnej, jakie niesie za sobą działalność władzy politycznej, albo ogólniej państwa, kontynuującego wojenny sposób sprawowania władzy. Nowoczesne państwo – ze względu na coraz szerszy zakres swobodnego uznania władz, mnożenie zakazów i nakazów, zawężających obszar działań dozwolonych, ze względu na inflację i zmienność norm prawnych, wreszcie, w wypadku państw totalitarnych, w związku z dążeniem do upaństwowienia procesu wychowania młodych pokoleń i odgórnego narzucania jednego systemu wartości moralnych, ideologicznie motywowanych – jest przyczyną powstawania negatywnych skutków moralnych, głównie w postaci rosnącej przestępczości. „Wszechwładza państwa sama przez się wywiera ujemny wpływ moralny, po wtóre powoduje następstwa, potęgujące demoralizację, której pierwotnym źródłem przesadne obejmowanie przez państwo co raz to nowych funkcji”. […] „Współczesne metody rządzenia są niejednokrotnie glebą, na której bujnie się krzewi chwast przestępczości”[27].

W skali masowej nie następuje bynajmniej zmiana ludzkiej natury, lecz zachodzi proces dostosowania do nowych i zmiennych warunków. Najbardziej szkodliwy okazuje się rezultat narzucania norm prawnych, które rozmijają się z poczuciem sprawiedliwości, jakie dominuje w społeczeństwie (“Państwo wszechwładne, poczęte w atmosferze mentalności i moralności wojennej, które mało się liczy z opinią publiczną, nie waha się pogłębiać rozdźwięku między sprawiedliwością formalną i materialną przez wydawanie ustaw, sprzecznych z poczuciem prawnym społeczeństwa”). Innymi słowy, natura ludzka nie jest w pełni plastyczna, lecz z drugiej strony, w niekorzystnych warunkach nie może się rozwinąć we właściwy sposób. Gdy warunki ulegają zmianie, a natura ludzka w warunkach wolności może rozwinąć swe przyrodzone właściwości, postępowanie ludzi wykazuje zasadniczą zgodność z podstawowymi normami moralnymi i normami prawa. Przekonanie o istnieniu natury ludzkiej jest podstawą optymizmu autora Moralności współczesnej. Powstrzymanie demoralizacji i powrót do wcześniejszego poziomu moralnego jest możliwe pod warunkiem, że więzy krepujące ludzką naturę zostaną rozcięte. Nastąpi to wówczas, gdy mutatis mutandis przywróci się dawne metody rządzenia. Jest to postulat – utrzymany w duchu zasad liberalnych – powrotu do państwa o ograniczonych, lecz jasno zdefiniowanych, kompetencjach.

Pozornie Krzyżanowski zdaje się nie doceniać w pełni znaczenia, jakie ma przymus wywierany przez władzę polityczną na obywateli czy poddanych w celu wymuszenia przestrzegania norm prawnych. £ad polityczny i moralny uzyskany w rezultacie podporządkowania się prawu ze względu na obawę przed użyciem przymusu przez państwo miał istotne znaczenie dla ukształtowania się ustroju liberalnego państwa prawa (państwa prawnego). Kant wskazywał na legalność czynów – zewnętrzną wymuszoną zgodność działania z normą prawną, jako na konieczny i wystarczający warunek utrzymania ładu politycznego. Przez czyny moralne rozumiał przy tym postępowanie, które jest konsekwencją wolnego, racjonalnego kierowania czynami w celu wypełnienia rozumowo określonego obowiązku moralnego. Oczywiście, normy prawa państwowego mogą być traktowane jako obowiązki moralne, wówczas przymus nie stanowi motywu podporządkowania się woli prawodawcy. Jest nim natomiast racjonalna wolna wola. Krzyżanowski jest świadom, że tego rodzaju stosunek do prawa nie ma charakteru powszechnego. Jednocześnie jednak wskazuje, iż szanse zgodności poczucia obowiązku z normami prawnymi wzrastają, gdy prawodawstwo oparte jest na pewnych, sprawdzonych w „wieku liberalizmu”, wzorcach stanowienia prawa: stabilności prawa, abstrakcyjności jego norm, i równości wobec prawa, a zakres ingerencji państwa w życie jednostek jest jasno i wąsko określony prawem.

Chrześcijańska moralność polityczna ukazała się w Krakowie w 1948 roku w tym samym wydawnictwie Eugeniusza Kuthana, które rok wcześniej opublikowało Wiek XX. Zarys dziejów najnowszych. Wiek XX istotnie jest próbą określenia głównych wątków dziejów pierwszej połowy tego stulecia i wskazania zasadniczych przeobrażeń, jakim uległy społeczeństwa, gospodarka i polityka w stosunku do wieku XIX. Krzyżanowski kreśli wizję stulecia po Kongresie Wiedeńskim nie odbiegającą od obrazu „stulecia liberalizmu”, jaki znajdujemy w jego eseju Bogactwo i moralność zeszłego wieku (1815-1914), stanowiącego część wstępną Moralności współczesnej. Wiek XX został napisany na gorąco, pod silnym wpływem dopiero co zakończonej wojny (autor ukończył książkę przed Wielkanocą 1946 roku), choć zasadniczo ogranicza się do wydarzeń i procesów, które do niej doprowadziły. Porównanie ze stuleciem poprzedzającym I wojnę światową prowadzi do ponurych refleksji. Pod każdym względem jest to wiek upadku moralnego i gospodarczego, osłabienia demokracji parlamentarnej i gospodarki rynkowej, ograniczenia wolności jednostkowej, narodzin i zwycięstwa totalitaryzmu, rzezi wojennej na niebywałą skalę, zniewolenia narodów i jednostek w sposób dotychczas nieznany. Obraz wieku XX nie jest pełny, gdyż ograniczony do analizy przemian, jakie dokonały się w Niemczech, doprowadzając do zwycięstwa wyborczego Hitlera i jego partii, w konsekwencji do klęski wojennej Niemiec. Uwzględnia on także rolę USA i Wielkiej Brytanii (wyra-żając swój podziw dla kunsztu politycznego F. D. Roosevelta i W. Churchilla) oraz przebieg wydarzeń w Europie Środkowowschodniej. O Rosji Sowieckiej i Polsce mówi się niewiele i bardzo oględnie. Widać już skutki obecności armii sowieckiej w naszym kraju i działalności wspieranych przez nią komunistów. Krzyżanowski pisał o tych okolicznościach bardzo ostrożnie i w tonie usprawiedliwienia: „Pisałem o ukończonych procesach historycznych. Wzlot Rosji jest dzieckiem najnowszej doby. Znajduje się w pełni rozwoju. […] Trudno mi było zastanawiać się bliżej nad zagraniczną polityką rosyjską, ponieważ nie miałem zamiaru uwzględnić polskiej. I w tym wypadku sprawa jest w toku, a nawet dosłownie: „sub iudice lis est” [sprawa jeszcze w sądzie]. Pojawił się ostatnio dekret naszego rządu zapowiadający sąd nad winnymi klęski wrześniowej i faszyzacji ustroju. Nie chciałem przesądzać wyroku. Jeszcze jeden powód utrudniał mi pisanie o polityce zagranicznej Polski i Rosji. Materiał urzędowy, na ten temat ogłoszony, jest szczupły w porównaniu z obfitością źródeł, wyjaśniających poczynania państw innych”[28].

Chrześcijańską moralność polityczną ukończył Krzyżanowski w ostatnich dniach kwietnia 1948 r., a więc po sfałszowanym referendum 1947 r., gdy nowy reżym był w trakcie umacniania swego panowania, szerząc terror, posługując się torturami, i skazując na długoletnie wyroki więzienia tych, którzy na różne sposoby walczyli z wrogiem z zachodu i ze wschodu, i z zapałem przystąpili do odbudowy zrujnowanego kraju. Krzyżanowski miał już za sobą prawie trzy lata działalności politycznej w nowych warunkach. Brał udział w pracach Komisji Dobrych Usług mającej na celu sformowanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. W 1947 r. jako członek Stronnictwa Demokratycznego został posłem na sejm, by zrezygnować z mandatu w lipcu 1949 r. i z funkcji prezesa Komitetu Wojewódzkiego tego stronnictwa. W tym czasie (z końcem 1948 r.) został arbitralnie przeniesiony w stan spoczynku[29]. Doświadczenia z zakresu polityki praktycznej – uprawianej w jakże odmiennych warunkach w porównaniu z okresem przedwojennym, gdy był współpracownikiem premiera K. Bartla, skutecznie zaangażowanym w sprawę uzyskania kredytów amerykańskich, posłem krakowskim na sejm z ramienia BBWR do chwili, gdy odmówił poparcia rządowych działań represyjnych przeciwko opozycji (tzw. sprawa brzeska) – nie mogły zbyt długo pozostawiać złudzeń, co do swej skuteczności. Choć decyzja o wycofaniu się nie przyszła od razu, można zaryzykować tezę, iż jej filozoficzne i moralne uzasadnienie, niezależnie od świadomości nieskuteczności działania politycznego w totalitaryzmie, stanowiła praca, która podsumowywała badania nad gospodarką, społeczeństwem, polityką i historią, stając się ogólną refleksją nad rolą moralności w polityce.

Moralności politycznej obszernie scharakteryzowanej w Wieku XX zapragnął Krzyżanowski w kolejnej książce przeciwstawić moralność chrześcijańską, w przekonaniu, iż „istotny postęp na drodze udoskonalenia ludzi i ich współżycia, na drodze postępu trwałego, duchowego i materialnego ludzkości, osiągnąć można jedynie przez rozpowszechnienie i przestrzeganie zasad chrześcijańskiej moralności politycznej, zawierającej w sobie wartości absolutne, które powinny być miarodajne zawsze i wszędzie, obce innym, relatywnym systemom moralności, właśnie dlatego zawodnym. Uważam rozpowszechnienie i przestrzeganie wskazań chrześcijańskiej moralności politycznej za jedyną drogę zaradzenia obecnym trudnościom w zatargach międzynarodowych i sporach o układ stosunków wewnątrz państw”[30].

Nie przyświecały mu zatem tylko cele teoretyczne, o których wspominałem wcześniej, lecz także, jeśli nie przede wszystkim, praktyczne. W filozofii politycznej, od jej zarania, związek między teorią a wynikającymi z niej wskazaniami praktycznymi jest oczywisty, gdyż przecież idzie lepsze ukształtowanie sfery politycznej, o ład polityczny bardziej trwały i cechujący się pewnymi pożądanymi właściwościami. Krzyżanowski odrzuca pragmatyzm, instrumentalizm i funkcjonalizm jako współczesne formy sceptycyzmu, opowiadając się za obiektywnością i wzajemnym związkiem dobra i prawdy. Podkreśla zarazem znaczenie dla moralności intencji czynów, a nie wyłącznie ich skutków. Przeciwstawia wierzenia powszechne partykularnym, mając na myśli systemy moralności otwartej i zamkniętej. Te pierwsze oparte są na Kantowskiej idei nieinstrumentalnego traktowania ludzi i społeczności lub mówiąc językiem Ewangelii, na miłości bliźniego, te drugie przybierają postać ugodową, gdy służą wzmacnianiu więzi i solidarności między członkami danej społeczności, nie kwestionując godności członków innych społeczności przez traktowanie ich jako środków realizacji własnych celów. Systemy moralności zamkniętej, antagonistycznej za bezwzględny nakaz przyjmują przestrzeganie zasad solidarności grupowej i plemiennej, i opierają się na podwójnych standardach moralnych, innych w obrębie grupy i w stosunkach z członkami innych grup, traktowanych jako wrogowie lub środki realizacji celów własnej grupy. Ten rodzaj zasad moralnych F. A. von Hayek określał mianem trybalizmu. Wierzenia powszechne i partykularne, które uznają miłość bliźniego za zasadę podstawową, uzupełniają się, a chrześcijańska moralność polityczna wspiera się na ich harmonijnym połączeniu. Oznacza to, iż moralność chrześcijańska może być kultywowana w sposób, który umożliwia objęcie nią ludzi w skali całego globu, jak i w obrębie narodu czy jakiejś innej społeczności. Z politycznego punktu widzenia oznacza to, iż ewentualna międzynarodowa społeczność polityczna powinna przybrać formę federacyjną, nie wykluczającą istnienia państw narodowych, tworząc w ten sposób pokojowy i trwały międzynarodowy ład polityczny.

Moralność chrześcijańską określa Krzyżanowski mianem systemu pośredniego, albo inaczej systemu umiaru lub harmonizowania pozornych przeciwieństw. Jeśli religie i systemy moralności w ciągu dziejów ludzkości ewoluowały od form plemiennych do postaci indywidualistycznej, chrześcijaństwo jako system moralności obejmuje sferę życia jednostkowego i zarazem odnosi się do współżycia społecznego. Interesująca jest u Krzyżanowskiego próba powiązania chrześcijańskich zasad moralnych z kwestią różnicy między sprawiedliwością formalną i materialną, a przy tym z zagadnieniem granic posłuszeństwa wobec władzy politycznej. „Moralność chrześcijańska, zalecając posłuch zarządzeniom władz, przyjmując zasadę sprawiedliwości formalnej, staje się zgodną z każdą formą rządu, atoli jest równocześnie moralnością powszechną i osobistą, uznającą istnienie nadrzędnej sprawiedliwości materialnej. Jej wyznawcy doradzają chętne podporządkowanie się zarządzeniom władz, co odpowiada zarówno interesom państwa jak niemniej jednostek, uwarunkowane jest jednak należytą postawą moralną dzierżycieli władzy. Moralność chrześcijańska, zgodna z każdą formą rządów, wobec każdej zastrzega sobie prawo krytyki i stawiania postulatów, uzasadnione także w istocie demokracji. Wyznawcy moralności chrześcijańskiej uczą, że celem działalności ludzkiej powinno być osiągnięcie zbawienia wiecznego poprzez moralne udoskonalanie się w życiu doczesnym. Zasadniczo sprzeczny jest z moralnością chrześcijańską pogląd, wedle którego państwo stanowić winno ostateczny cel działalności jednostek choćby dlatego, że państwo stanowi wartość doczesną i że polityka państwa przeciwstawiała się nieraz i przeciwstawiać się może w przyszłości spełnianiu przez wiernych przykazań moralności chrześcijańskiej”[31].

Oczywiście zasady moralności chrześcijańskiej nie mogą być wymierzone w państwo czy we władzę polityczną, przede wszystkim dlatego, że nakaz poszanowania władzy politycznej zawarty jest w Ewangelii, wypowiadany przez Chrystusa (“oddajcie co cesarskie cesarzowi), a później przez apostoła Pawła (“Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu” [Rz 13, 1-7]). Inny argument, pochodzący od św. Tomasza z Akwinu, za posłuszeństwem wobec władzy politycznej, oparty jest na tezie głoszącej, iż porządek polityczny i pokój może być utrzymany jedynie, gdy istnieje kierująca społecznością władza polityczna, dzięki której wspólnota znajduje się w stanie różnym od anarchii (nierządu)[32]. Posłuszeństwo wobec nakazów czy zakazów władzy oznacza posłuszeństwo wobec prawa rozumianego jako ustanowione przez odpowiednią władzę. Jeśli jednak jedyną podstawą posłuszeństwa wobec prawa jest jego pochodzenie i groźba użycia przemocy, istnieje ryzyko, że każda decyzja władzy politycznej przybierająca formę prawa będzie uważana za prawo.

Tu otwiera się pole do nadużyć władzy odwołującej się do interesu państwa: ograniczenia wolności członków danej wspólnoty politycznej. Sprawiedliwości formalnej przeciwstawia moralność chrześcijańska sprawiedliwość materialną. W świetle zasad sprawiedliwości materialnej możliwe jest zakwestionowanie prawomocności prawa stanowionego. Krzyżanowski, idąc za św. Tomaszem, przywołuje prawo boskie i wieczne, inaczej mówiąc, niezmienne prawo natury oparte na boskim autorytecie. Oczywiście znane są wcześniejsze antyczne argumenty za prawem wyższego rzędu, pozwalającym ocenić i zakwestionować prawo stanowione: teoria słuszności Arystotelesa czy koncepcja prawa natury stoików. Lecz myśl Krzyżanowskiego zmierza dalej. Wskazuje on, iż celem moralności chrześcijańskiej jest zharmonizowanie sprawiedliwości formalnej i materialnej. Nie idzie tu tylko o budowanie „systemu pośredniego” czy jakiejś syntezy, ile raczej o zachowanie elementów pozytywnych obu rodzajów sprawiedliwości, a uniknięcie ich wad. Doświadczenie XX wieku pokazuje jak łatwo sprawiedliwość formalna (pozytywizm prawny) przybiera postać systemu bezprawia wymierzonego przeciwko ludziom, gdy życzenia władzy stają się prawem. Sprawiedliwość materialna w innych okolicznościach przeciwstawia tradycyjnemu formalizmowi prawnemu prawo odwołujące się do interesu narodu, rasy, klasy czy wodza. Moralność chrześcijańska broniąc godności jednostek przed nadużyciami władzy państwowej, odwołuje się do ich wolności i boskiego pochodzenia, postulując nałożenie ograniczeń materialnych (antropolo-gicznych i moralnych) na sprawiedliwość formalną.

Zakwestionowanie sprawiedliwości formalnej prowadzi do przeciwstawiania się państwu. Rozwój sprawiedliwości formalnej niejednokrotnie jest przejawem ekspansji państwa, o której moralnych negatywnych skutkach była mowa wcześniej. Mamy tu do czynienia z dwiema różnymi kwestiami, choć powiązanymi ze sobą. Z jednej strony, rozszerzanie się ingerencji państwa niesie ze sobą skutki negatywne dla wolności i godności jednostek oraz mniejszych społeczności, gdyż prawo uderza w zasady sprawiedliwości materialnej. Zasady politycznej moralności chrześcijańskiej pozwalają określić granice, których państwo nie może przekraczać. Z drugiej strony, zagrożenie wolności jednostkowej przez państwo może stanowić usprawiedliwienie nieposłuszeństwa obywatelskiego, buntu czy nawet rewolucji. Krzyżanowski, odwołując się do św. Tomasza z Akwinu i zasady sprawiedliwości materialnej, uznaje nieposłuszeństwo obywatelskie za moralnie uzasadnione.

Uzgodnienie sprawiedliwości formalnej i materialnej w ramach wspólnoty politycznej wymaga przestrzegania zasad praworządności: „Praworządność […] polega na związaniu ustawami także osób sprawujących władzę, na ścieśnieniu jak największym przyznanego im ustawami zakresu działania wedle swobodnego uznania, którego całkowicie wykluczyć nie można”[33].

Innymi słowy, realizacja zasady państwa prawa miałaby zasadniczo być zgodna z chrześcijańską moralnością polityczną. Niewątpliwie jest to jednak dość wąskie pojmowanie harmonizacji sprawiedliwości formalnej i materialnej, która może być neutralna i niezależna w stosunku do nakazów moralnych chrześcijaństwa. Krzyżanowski dostrzega w państwie prawa instytucjonalną formę urzeczywistnienia postulatów moralności chrześcijańskiej, mimo iż nie obejmuje ona pełnej ich treści. Państwo prawa oparte jest wszakże na idei poszanowania wolności i godności jednostki ludzkiej, a to jest warunek konieczny powiązania sprawiedliwości formalnej i materialnej.

Liberalny porządek polityczny i ekonomiczny w istotny sposób wiąże się z ustrojem demokratycznym. Krzyżanowski opowiadając się za demokracją ma na uwadze jej wariant liberalny. Świadom możliwości nadużywania demokracji i wyrodzenia się jej w dyktaturę totalitarną, zachowuje postawę sceptyczną zarówno wobec przesadnej krytyki demokracji, jak i jej bezrozumnego chwalenia. W porównaniu z XIX w. można uznać, iż proces przemian demokratycznych przekształcił demokrację liberalną w demokrację społeczną, w której aspekt egalitarny dominuje nad wolnościowym, zakorzenionym we własności prywatnej. Demokracja w sensie idealnym jest w ujęciu autora Chrześcijańskiej moralności politycznej nie tylko sposobem zmiany władzy politycznej, demokracją w sensie proceduralnym, lecz przede wszystkim systemem, którego procedury służą realizacji zasadniczego celu, jakim jest „zabez-pieczenie prawa równej wolności na korzyść wszystkich obywateli państwa”. Tak pojmowana demokracja, choć rzadko kiedy w pełni urzeczywistniona, stanowi ład polityczny o wymiarze moralnym, gdyż odwołuje się do godności osobistej człowieka i poczucia sprawiedliwości, do jego niepowtarzalnej i nieredukowalnej jednostkowości, a przy tym jest to ład użyteczny, gwarantujący stabilność państwa poprzez neutralizację czynników popychających do przewrotów i rewolucji, zapewniający pokój wewnętrzny i przyczyniający się do pokoju międzynarodowego. Demokracja ma jednak charakter ekspansywny i wkracza w najrozmaitsze dziedziny życia, podporządkowując je sobie. Inwazję demokracji powstrzymywać ma państwo, które stojąc na straży prawa i monopolu użycia przemocy przeciwdziała nadużyciom wolności i równości, dążąc do ich zrównoważenia. Z punktu widzenia wartości i zasad, leżących u podłoża ustroju demokratycznego istnieje zasadnicza zgodność między demokracją i chrześcijaństwem, ponieważ są one wierzeniami powszechnymi, dążącymi do oparcia współżycia politycznego ludzi na harmonijnym powiązaniu wolności i równości, choć oczywiście w moralności chrześcijańskiej obecna jest jeszcze inna podstawowa perspektywa, jaką jest dążenie do zbawienia indywidualnego. Równość i powszechność zasad jest cechą chrześcijaństwa i sposobu działania kościołów chrześcijańskich, i dlatego „idea zasadnicza, wrodzona chrześcijaństwu trwale, choć z różnym nasileniem, wzmacniała dążenia indywidualistyczne i demokratyczne. Postępy demokracji były równocześnie zwycięstwami najistotniejszych pierwiastków chrześcijańskiej moralności politycznej”[34].

Często podnoszony argument, także współcześnie, iż kościoły chrześcijańskie, a zwłaszcza Kościół katolicki, ze względu na swą autokratyczną organizację, pozostają w głębokiej sprzeczności z demokracją uchyla Krzyżanowski wskazując na odmienność celów świeckich i religijnych, oraz obecność elementów procedur demokratycznych, równość dostępu do godności kościelnych bez względu na stan społeczny i rasę, wolność dla ruchów religijnych i tworzenia zakonów oraz zgromadzeń w ramach Kościoła. Doświadczenie demokracji dowodzi, że powstrzymanie demokratycznej ekspansji nie przynosi spodziewanych rezultatów, a państwo w znacznej mierze poddaje się demokratycznej presji, która dokonuje się poprzez zmianę prawa. Zrozumienie znaczenia instytucji, obyczajów i zasad niedemokratycznych kurczy się, i nie jest pewne, czy i w samym chrześcijaństwie nie ulegną one znacznemu osłabieniu, niezależnie od pogłębiającego się procesu sekularyzacji. Nadzieje Krzyżanowskiego na stworzenie wspólnot politycznych, opartych na zasadach chrześcijańskiej moralności politycznej, mają słabe szanse urzeczywistnienia. Niemniej poszukiwanie jakiegoś choćby chwiejnego modus vivendi między demokracją liberalną i chrześcijaństwem (katolicyzmem) jest zadaniem wciąż aktualnym, choć trudnym. Prace Adama Krzyżanowskiego mogą być jednym ze źródeł inspiracji w tym dziele. Z pewnością powinny być one brane pod uwagę we współczesnej polskiej debacie na temat demokracji liberalnej, gdyż stanowią ważną propozycję powiązania idei liberalizmu i demokracji z podstawowymi zasadami moralności chrześcijańskiej w jej wymiarze jednostkowym i społecznym.

 

 

 

 

Wybrane prace Adama Krzyżanowskiego:

Die Grundbesitzverteilung in Galizien, 1895.

Teoria Malthusa ze szczególnym uwzględnieniem jej stosunku do prawa zmniejszającego się przychodu z ziemi, Kraków 1908.

Założenia ekonomiki, wyd. 1, Kraków 1919, wyd. 2, Kraków 1920.

Nauka o pieniądzu i kredycie, 1-2 t., wyd. 1, Kraków 1919, wyd. 2, Kraków 1922.

Nauka skarbowości, Poznań 1923.

Pauperyzacja Polski współczesnej, „Przegląd Współczesny”, czerwiec-sierpień 1925, wyd. 3 pomnożone, Kraków 1926.

Przedmowa do przekładu własnego T. R. Malthusa Prawo ludności, Warszawa 1926.

Polityka i gospodarstwo. Pisma pomniejsze i przemówienia 1920-1931, Kraków 1931, zwłaszcza Socjalizm po wojnie i Konstytucja i waluta.

Bierny bilans handlowy, Kraków 1928.

Wiek XX. Zarys dziejów najnowszych, Warszawa-Kraków 1947.

Chrześcijańska moralność polityczna, Kraków 1948.

Dzieje najnowsze Polski w oczach Zachodu, „Zeszyty Historyczne”, Paryż 1972.

Raj doczesny komunistów, maszynopis, niebawem pierwsze wydanie w serii „Biblioteka Klasyki Polskiej Myśli Politycznej” Ośrodka Myśli Politycznej w Krakowie.

Notatki z kalendarza, maszynopis wspomnień, obejmujący okres od dzieciństwa do końca II wojny światowej, Instytut Literacki w Paryżu.



[1]  A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, wybór i przypisy M. Kuniński, Kraków 2002, s. 98.

[2]  Wacław Zbyszewski uważa Pauperyzację Polski współczesnej za opus magnum A. Krzyżanowskiego (por. W. A. Zbyszewski, 100-lecie urodzin Adama Krzyżanowskiego, [w:] tegoż, Zagubieni romantycy i inni, Paryż 1992, s. 235).

[3]  Por. szkic A. Krzyżanowskiego, Etatyzm w Polsce, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, dz. cyt., s. 9.

[4]  Por. wystąpienie A. Krzyżanowskiego pt. Wolność nauki, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, dz. cyt., s. 102.

[5]  A. Krzyżanowski, Socjalizm po wojnie, „Nowa Reforma”, nr 242-257, październik 1920, [w:] tegoż, Polityka i gospodarstwo. Pisma pomniejsze i przemówienia 1920-1931, Kraków 1931, s. 35.

[6]  W. A. Zbyszewski, 100-lecie urodzin Adama Krzyżanowskiego, dz. cyt., ss. 235 i 240.

[7]  A. Krzyżanowski, Chrześcijańska moralność polityczna (pierwsze wydanie Kraków 1948), [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, dz. cyt., ss. 341 i 344-345.

[8]  Tamże, s. 161.

[9]  Por. J. Rosicka, „Adam Krzyżanowski”, Złota Ksiega Wydzialu Prawa i Administracji UJ, Kraków 2000, W. A. Zbyszewski, 100-lecie urodzin Adama Krzyżanowskiego, „Kultura”, nr 3/306, 1973.

[10]     A. Krzyżanowski, Pauperyzacja Polski współczesnej, Kraków 1926, ss. 50-58 i 76.

[11]     A. Krzyżanowski, Chrześcijańska moralność polityczna, dz. cyt., ss. 186-187.

[12]     Por. szkic A. Krzyżanowskiego, Etatyzm w Polsce, [w:] tegoż, Chrześcijańska moralność polityczna. Wybór pism, dz. cyt., s. 4.

[13]     Por. Capitalism and the Historians, edited and with the introduction by F. A. Hayek, Chicago 1954.

[14]     A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, dz. cyt., ss. 27-28.

[15]     M. Novak, Duch demokratycznego kapitalizmu, przeł. T. Stanek, Poznań 2001 (pierwsze polskie wydanie „oficjalne”, wydanie w tzw. drugim obiegu miało miejsce 20 lat wcześniej).

[16]     A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, dz. cyt., s. 21.

[17]     Tamże, ss. 28-29.

[18]     Tamże, s. 29.

[19]     Por. F. A. Hayek, Droga do zniewolenia, tłum. K. Gurba i in., przekład przejrzał M. Kuniński, Kraków 1996, i 1997 (wyd. poprawione), Indywidualizm i porządek ekonomiczny, przeł. G. Łuczkiewicz, Kraków 1998, The Constitution of Liberty, Chicago 1960, Law, Legislation and Liberty, t. 2, „The Mirage of Social Justice”, Chicago and London 1976, The Fatal Conceit. The Errors of Socialism, „The Collected Works of F. A. Hayek”, vol. I, London 1988.

[20]     Oczywiście Krzyżanowski nie neguje istnienia różnicy między współczesnym mu państwem totalitarnym i liberalnym, lecz jest to bardziej różnica stopnia niż odmienność natury, gdyż państwa liberalne zmierzają ku etatyzmowi, czyli totalitaryzmowi: „W państwach o ustroju bardziej liberalnym, w których nadal podział władz ogranicza wszechwładzę państwa, a zatem zabezpiecza wolność jednostek, istnieją jeszcze ciągle instancje niezależne, sprawujące kontrolę i umożliwiające tym sposobem sprawdzanie prawdomówności przedstawicieli władz. Inaczej w państwach totalnych o władzy jednej. Ich ustrój wyklucza istnienie instancji niezależnych od władzy naczelnej, z czego wynika, że wyklucza także efektywną kontrolę władzy naczelnej i wszelkich organów podwładnych, odpowiedzialność jednych wobec władzy naczelnej” (Moralność współczesna, dz. cyt., s. 85, podkr. – M.K.).

[21]     A. Krzyżanowski, Moralność współczesna, dz. cyt., ss. 40-41.

[22]     F. A. von Hayek, Droga do zniewolenia, dz. cyt., ss. 89-90.

[23]     Jak pisał Krzyżanowski w Moralności współczesnej „Nowelizacja ustaw obowiązujących od kilku tygodni jest na porządku dziennym” (s. 46).

[24]     Tamże, s. 81.

[25]     Tamże, s. 71.

[26]     Tamże, s. 72.

[27]     Tamże, ss. 76 i 96.

[28]     A. Krzyżanowski, Wiek XX. Zarys dziejów najnowszych, Warszawa-Kraków 1947, s. 12.

[29]     Por. J. Rosicka, „Adam Krzyżanowski”, Złota Księga Wydziału Prawa i Administracji UJ, Kraków 2000, s. 284.

[30]     A. Krzyżanowski, Chrześcijańska moralność polityczna, dz. cyt., s. 109.

[31]     Tamże, ss. 244-245.

[32]     Por. św. Tomasz z Akwinu, O władzy, [w:] tegoż, Dzieła wybrane, Poznań 1984 oraz tegoż, Wykład Listu do Rzymian. Super Epistolam S. Pauli Apostoli ad Romanos, tłum. i oprac. J. Salija OP, Poznań 1987.

[33]     A. Krzyżanowski, Chrześcijańska moralność polityczna, dz. cyt., s. 207.

[34]     Tamże, s. 237.

Najnowsze artykuły